Z tym laserem nie ma żartów. Dragon Fire w akcji na tajnym wideo

O broni laserowej słyszymy coraz częściej, ale rzadko mamy okazję zobaczyć na własne oczy, jak to działa. Dziś jednak pojawiła się taka możliwość, a wszystko za sprawą brytyjskiego wojska i jego lasera Dragon Fire.

O broni laserowej słyszymy coraz częściej, ale rzadko mamy okazję zobaczyć na własne oczy, jak to działa. Dziś jednak pojawiła się taka możliwość, a wszystko za sprawą brytyjskiego wojska i jego lasera Dragon Fire.
Dragon Fire naprawdę działa! To potężna broń laserowa /Brytyjskie Ministerstwo Obrony /domena publiczna

Choć prace nad DragonFire trwają już od 2017 r., szczegółowe informacje na temat lasera klasy 50 kW wciąż są utajnione. Wiemy, że jest to laser na ciele stałym składający się z wiązek domieszkowanych włókien szklanych, których moc wyjściowa jest przekształcana w pojedynczą wiązkę przy użyciu zaprojektowanego w Wielkiej Brytanii systemu łączenia wiązek. Zamontowany na wieży, posiada również laser wtórny i kamerę elektrooptyczną do wykrywania celu i korekcji wiązki. 

Nowy film, opublikowany przez brytyjskie Ministerstwo Obrony, oferuje więcej wskazówek na temat jego konstrukcji. Pokazuje w akcji system wykrywania i wyznaczania celów, testowanie lasera względem statycznych celów na stanowisku badawczym oraz materiał filmowy ze styczniowych testów terenowych na poligonie armii brytyjskiej w Szkocji, gdzie laser śledził i atakował różne cele, w tym drony i pociski moździerzowe.

Reklama

Tak strzela Dragon Fire!

Nagranie zawiera także animacje pokazujące DragonFire w akcji na pokładzie okrętu wojennego, gdzie unieruchomił łódź, oślepił jednego drona i zestrzelił drugiego. Ponadto Ministerstwo Obrony opublikowało zdjęcie pocisku moździerzowego przepalonego przez DragonFire.

Mówiąc krótko, testy wypadły pomyślnie, ale DragonFire nie będzie używany w Royal Navy ani w armii brytyjskiej jako standardowa broń. Bo jak się okazuje jego zadaniem jest pełnienie roli demonstratora technologii, który dostarczy dane do opracowania systemu uzbrojenia drugiej generacji na większą skalę. Będzie to obejmować nie tylko rozwój podstawowych technologii, ale także znalezienie sposobów na zastąpienie komponentów wyprodukowanych za granicą zmilitaryzowanymi wersjami brytyjskimi.

Skutecznie, szybko i tanio

Przypominamy, że DragonFire i został opracowany przy współpracy Laboratorium Nauki i Technologii Obrony oraz firm MBDA, Leonardo i QinetiQ. Brytyjscy wojskowi już wcześniej chwalili się, że uruchomienie systemu do pracy trwa zaledwie 10 sekund, a wiązka jest w stanie z prędkością światła nie tylko namierzyć wybrany wrogi cel, ale również prześwietlić go i w mgnieniu oka zneutralizować.

Celem projektu jest bowiem opracowanie potężnej broni energetycznej kierowanej laserowo (LDEW) w celu ograniczenia kosztów zestrzeliwania dronów i innych zagrożeń powietrznych. I mowa o naprawdę dużych oszczędnościach, bo koncernom zbrojeniowym udało się obniżyć koszt pojedynczego wystrzału lasera (a ich liczba jest nieograniczona!) do kwoty poniżej 10 GBP, czyli niecałych 50 PLN, podczas gdy pociski rakietowe wykorzystywane obecnie w tym celu mogą kosztować setki tysięcy dolarów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Broń laserowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy