CEO HTC: Dajcie nam czas, a wrócimy do gry
Nie jest tajemnicą, że HTC boryka się ostatnio z poważnymi problemami finansowymi. Niewykluczone jednak, że już wkrótce Tajwańczycy powrócą na szczyt. Tak przynajmniej twierdzi CEO koncernu - Peter Chou.
Od dawna mówiło się o tym, że zbawienie firmie ma przynieść model HTC One. I faktycznie - smartfon cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem konsumentów, zbiera dobre recenzje, a kilka tygodni temu przedstawiciele koncernu informowali, że do dostawców wysłano już 5 mln egzemplarzy urządzenia. Z ostatnich raportów finansowych wynika, że przychód firmy za maj (900 milionów dolarów) był o 50 proc. wyższy niż w miesiącu poprzednim. Pozytywnie na wyniki sprzedaży wpływa również to, że One dostępny jest obecnie w ofertach trzech największych operatorów w Stanach Zjednoczonych.
O poprawiającej się kondycji producenta, która w przyszłości ma być jeszcze lepsza, powiedział kilka słów CEO HTC podczas corocznego spotkania z akcjonariuszami: "W ubiegłym roku udało nam się uzyskać 4 proc. udziałów na rynku smartfonów i jesteśmy zdeterminowani, by w przyszłości zwiększyć je do 10-15 proc. Dajcie nam tylko trochę czasu, a wrócimy. W tym roku będziemy się dwa razy bardziej starać o wzmocnienie rozpoznawalności marki i lojalności klientów na całym świecie".
Czy koncernowi faktycznie uda się wkrótce osiągnąć tak dobre wyniki? Chcę wierzyć, że jego przedstawiciele wiedzą, co robią, ale ich ostatnie poczynania nie były najlepsze. Rozczarowuje przede wszystkim debiut rewelacyjnego modelu Butterfly S - okazało się, że jego sprzedaż będzie ograniczona wyłącznie do jednego kraju. HTC w ostatnim czasie bardzo zaniedbuje również średnią i niższą półkę cenową. Wyjątkiem od reguły jest mógłby być Desire 200, ale smartfon ten jest tak “udany", że równie dobrze mogłoby go w ogóle nie być.
Problemem firmy HTC zawsze było według mnie to, że ona sama nie wie, czym chce być. Z jednej strony pracuje na wizerunek producenta urządzeń klasy premium, a chwilę później jej przedstawiciele biegają po mediach i mówią: “kiedyś będzie lepiej" czy "robimy cięcia budżetowe". Czy tylko ja widzę lekki zgrzyt? HTC kojarzy mi się z ekskluzywnym salonem jubilerskim, w którym można zastać nieogolonego i ubranego w przetarte jeansy pracownika siedzącego przy kubeczku z napisem “napiwki". Chociaż kto wie, może i w tym szaleństwie jest metoda...
Miron Nurski