Niedobór procesorów osiąga rekordowe rozmiary
Kryzys na rynku chipsetów staje się coraz bardziej dotkliwy. Najnowsze dane nie napawają optymizmem. Producenci elektroniki muszą czekać na procesory rekordową ilość czasu. Co więcej, sytuacja może się jeszcze pogorszyć.
Świat aktualnie cierpi na niedobór półprzewodników, które są konieczne do powstania procesorów. Wszystko wskazuje na to, że aktualny kryzys się pogłębia. W sierpniu producenci elektroniki musieli czekać rekordowe 21 tygodni na dostawę procesorów. Tracą na tym nie tylko twórcy smartfonów, tabletów i komputerów. Sytuacja ma także wpływ na rozwój branży motoryzacyjnej, która brnie w kierunku samochodów elektrycznych.
Badanie rynku przeprowadziła grupa finansowa Susquehanna. Okazało się, że producenci elektroniki muszą czekać aż 21 tygodni na dostawę chipsetów do swoich urządzeń. To o 6 dni dłużej niż w lipcu. I wszystko wskazuje na to, że w przyszłości będzie jeszcze gorzej.
Jakby tego było mało, inny raport wskazuje na to, że sytuacja wpłynie negatywnie na ceny urządzeń elektronicznych. Posiadacze smartfonów do tej pory byli chronieni przez producentów. Firmy brały koszty zwiększonej produkcji na siebie, by nie odstraszyć klientów nowymi cenami. Coraz bardziej popularna stała się praktyka implementowania różnych chipsetów do urządzeń z tej samej serii. Niestety koszty produkcji układów scalonych i ich ceny rynkowe stale rosną, a producenci smartfonów zostaną zmuszeni, by przerzucić część kwoty na klientów.
Raport Counterpoint pokazuje, że w ostatnich latach byliśmy świadkami wzrostu cen elektroniki o 25-40 proc. Szacunki sugerują kolejne podwyżki, które mogą osiągnąć 10-20 proc. W 2022 za smartfony z najniższej półki zapłacimy o około 16 proc. więcej niż aktualnie. Cena średniaków wzrosną o 14 proc. Najmniejszy wzrost procentowy dotknie flagowców, które będą kosztować około 12 proc. więcej niż dotychczas.