Nowy iPhone z dużo lepszym aparatem i inteligentną lampą błyskową?
Plotki o kolejnej wersji iPhone’a krążą w sieci już od chwili premiery ostatniego smartfona Apple’a. Tym razem dotyczą one aparatu, który według doniesień ma zaskoczyć wszystkich innowacyjnością.
Apple wykorzystuje matryce Sony - tak było w iPhonie 5. Bardzo prawdopodobne, że w modelu 5S lub 6 również pojawi się japoński sensor. Jeśli do tego dojdzie, nie mam wątpliwości, że będzie to nowy, 13-megapikselowy Exmor RS znany z Xperii Z. Jednak nie tylko matryca definiuje jakość aparatu. Składają się na to optyka, oprogramowanie i inne dodatki.
Według serwisu PhoneArena kolejna generacja iPhone’a może mieć zupełnie nową lampę błyskową. Pierwszym przypuszczeniem jest dołożenie drugiej diody LED. Nie będzie to jednak pomysł podwójnego LED-a, który wykorzystywany jest przez wielu producentów.
Apple rzekomo pracuje nad umieszczeniem dodatkowej diody, która będzie miała niebieskie zabarwienie. Zabieg ten miałby na celu poprawę balansu bieli zrobionego zdjęcia. Niestety nie wiadomo, czy po wciśnięciu spustu migawki obie diody doświetlałyby zdjęcie, czy aparat wykonywałby dwa zdjęcia, wykorzystując tylko jedną diodę w danym ujęciu, a następnie składałby obraz na wzór trybu HDR.
Drugim i nieco bardziej futurystycznym wariantem jest umieszczenie w okolicach aparatu serii diod LED. W połączeniu z odpowiednim oprogramowaniem smartfon rozpoznawałby ciemne i jasne miejsca kadru, a następnie odpowiednio zapalałby z różną intensywnością lub całkowicie wygaszał niektóre diody -aby jak najlepiej oświetlić scenę. Ten ciekawy pomysł nie jest wymysłem fanów Apple, tylko patentem producenta złożonym już w 2010 roku.
Lepszy aparat z nowym mechanizmem oświetlania zdjęć to dodatki, które chciałbym zobaczyć w kolejnej generacji iPhone’a. Wielu producentów zwraca uwagę na matrycę, a od dłuższego czasu nic się nie dzieje w kwestii oświetlenia. Dawno zapomniano także o lampach ksenonowych, które zajmują zbyt wiele miejsca i ostatnio pojawiały się tylko w Nokiach - N8 i 808 PureView. Taka nowość w smartfonie Apple z pewnością przypomniałaby androidowej konkurencji, że zdjęcia robi się również w gorszych warunkach oświetleniowych.
Tomasz Hamryszak