Erupcja wulkanu Tonga była tak potężna, że wzbudziła fale radiowe. Powędrowały też w kosmos

Wybuch hawajskiego wulkanu w styczniu tego roku był tak potężny, że na pograniczu ziemskiej atmosfery i kosmosu powstały fale radiowe. Jak do tego doszło?

Wybuch wulkanu na Tonga spowodował powstanie olbrzymiego obłoku pyłów o średnicy aż 500 kilometrów. Dotarły aż 58 km wzwyż
Wybuch wulkanu na Tonga spowodował powstanie olbrzymiego obłoku pyłów o średnicy aż 500 kilometrów. Dotarły aż 58 km wzwyżJapan Meteorology Agency/Associated PressEast News

Naukowcy odkryli całkiem nieznane wcześniej skutki styczniowej erupcji wulkanu Tonga. Był to najsilniejszy wybuch wulkaniczny od 30 lat. Uwolnił energię tysiąca bomb atomowych zrzuconych na Hiroshimę.

Wulkan Tonga (właściwa jego nazwa to Hunga Tonga-Hunga Ha'apai) wyrzucił też w powietrze około 10 km sześciennych - czyli 10 bilionów metrów sześciennych - materiału, głównie pyłów. Wulkaniczny popiół wzniósł się na wysokość aż 58 kilometrów.

Ślady wybuchu wulkanu Tonga sięgnęły w kosmos

Jednak ślady erupcji zaobserwowano znacznie wyżej - bo w ziemskiej jonosferze, która zaczyna się około 50 km nad powierzchnią planety. Na tej wysokości cząstki ulegają jonizacji pod wpływem promieniowania kosmicznego. Strumień cząstek porusza się z przeważającym w niższych warstwach atmosfery kierunkiem wiatrów, ze wschodu na zachód.

Naukowcy wiedzą już, że tak silne erupcje wulkanów wywołują fale uderzeniową, które mogą zakłócać jonosferę. W marcu donosili, że erupcja wulkanu Tonga wzbudziła w jonosferze radiowe fale, które trzykrotnie obiegły ziemski glob. Dotarły także do ziemskich satelitów.

Tym razem badacze opisują w “Geophyscial Research Letters", że wybuch Tonga miał całkiem nieoczekiwany wpływ na jonosferę. Najpierw wzmógł pięciokrotnie strumień naładowanych cząstek, potem na krótko odwrócił ich bieg w przeciwnym kierunku. Zdumiało to naukowców, którzy sądzili, że takie zaburzenia w jonosferze wywołują tylko silne rozbłyski słoneczne, które uderzają w jonosferę silnym strumieniem cząstek.

Czy ma to znaczenie? Tak, bo silne zaburzenia w jonosferze mogą zakłócić komunikację radiową. Zarówno naziemną, jak i przesyłane z satelitów sygnały GPS. Fale radiowe w atmosferze śledzą też satelity monitorujące przestrzegania zakazu prób broni jądrowej.

Patron, pies w służbie ukraińskiej armii© 2022 Associated Press
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas