Globalna długość życia wzrośnie do 2050 r. Mężczyźni mają lepiej

Według najnowszych wyników badania Global Burden of Disease Study 2021, które zostały opublikowane na łamach czasopisma Lancet, oczekiwana długość trwania życia wzrośnie do 2050 roku o blisko 5 lat.

Będziemy żyć coraz dłużej. Niekoniecznie w zdrowiu, ale dłużej
Będziemy żyć coraz dłużej. Niekoniecznie w zdrowiu, ale dłużej123RF/PICSEL

Naukowcy mają dla nas dobre wieści, bo jak wynika z nowego badania, oczekiwana długość trwania życia rośnie w świetnym tempie. Ich ustalenia sugerują, że do roku 2050 średnia długość życia na całym świecie wzrośnie o prawie pięć lat, a mówiąc precyzyjniej o 4,9 roku dla mężczyzn (z 71,1 lat do 76 lat) i 4,2 roku dla kobiet (z 76,2 lat do 80,5 roku). Raport Global Burden of Disease Study (GBD) 2021 sugeruje także, że największy wzrost odnotują kraje, w których średnia długość życia jest obecnie krótsza.

Może to przyczynić się do zbieżności wzrostu średniej długości życia w różnych obszarach geograficznych, a duży wpływ na tę tendencję mają środki w zakresie zdrowia publicznego, które zapobiegają i poprawiają wskaźniki przeżywalności w przypadku kilku chorób sercowo-naczyniowych, COVID-19 oraz szeregu chorób sklasyfikowanych wspólnie jako CMNN (ang. Communicable, maternal, perinatal and nutritional conditions), czyli chorób zakaźnych, chorób związanych z ciążą i porodem oraz chorób z powodu niewystarczającego spożycia składników odżywczych.

Oprócz ogólnego wzrostu średniej długości życia odkryliśmy, że różnice w średniej długości życia między regionami zmniejszą się
wyjaśnia jeden z autorów, dr Chris Murray z University of Washington oraz Institute for Health Metrics and Evaluation (IHME).

Będziemy żyć dłużej, ale...

Badanie podkreśla też ciągłe przesuwanie się obciążenia chorobami w stronę chorób niezakaźnych, jak choroby układu krążenia, nowotwory, przewlekła obturacyjna choroba płuc i cukrzyca. Oczekuje się również, że wzrost narażenia na czynniki ryzyka związane z chorobami niezakaźnymi, w tym otyłość, wysokie ciśnienie krwi, niewłaściwa dieta i palenie tytoniu, znacząco wpłynie na obciążenie chorobami następnego pokolenia.

Dlatego chociaż prognozuje się, że globalna średnia długość życia wzrośnie o 4,5 roku, z 73,6 lat w 2022 r. do 78,1 lat w 2050 r., to jednocześnie globalna oczekiwana długość życia w zdrowiu (HALE) wzrośnie z 64,8 lat w 2022 r. do 67,4 lat w 2050 r., co oznacza wzrost o 2,6 roku. Mówiąc wprost, coraz więcej z nas będzie żyć dłużej, ale jednocześnie lata, które "zyskamy" w ten sposób, będą najpewniej latami przeżytymi w kiepskim zdrowiu.

Coraz większe zagrożenie ze strony chorób niezakaźnych

Badanie wykazało, że łączna liczba lat utraconych z powodu złego stanu zdrowia i przedwczesnej śmierci, które można przypisać metabolicznym czynnikom ryzyka, takim jak wysokie ciśnienie krwi, wysoki poziom cukru we krwi i wysokie BMI, wzrosła od 2000 roku o 49,4 proc. Analiza opiera się na 88 czynnikach ryzyka i powiązanych z nimi skutkach zdrowotnych w 204 krajach i terytoriach w latach 1990-2021. Do największych czynników przyczyniających się do utraty lat zdrowego życia z powodu złego stanu zdrowia i przedwczesnej śmierci, należą też zanieczyszczenie powietrza cząstkami stałymi, palenie tytoniu, niska masa urodzeniowa i krótka ciąża (przy znacznych różnicach w zależności od wieku, płci i lokalizacji).

Jak zauważa Emmanuela Gakidou, prof. nauk o metrykach zdrowia w IHME, w pierwszej kolejności należy zająć się czynnikami ryzyka, które obecnie prowadzą do złego stanu zdrowia, takimi jak otyłość i inne składowe zespołu metabolicznego, narażenie na zanieczyszczenie powietrza cząstkami stałymi oraz palenie tytoniu, a jest to możliwe jedynie przez połączenie wysiłków w zakresie globalnej polityki zdrowotnej.

Przed nami ogromna szansa, aby wpłynąć na przyszłość zdrowia na świecie poprzez wyprzedzenie rosnących czynników ryzyka metabolicznego i dietetycznego, szczególnie tych związanych z czynnikami behawioralnymi i stylem życia, takimi jak wysoki poziom cukru we krwi, wysoki wskaźnik masy ciała i wysokie ciśnienie krwi
podsumowuje dr Dr Murray.
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas