Mount Everest może mieć największą ilość bakterii na świecie
Co roku kilkuset śmiałków próbuje zdobyć najwyższy szczyt na świecie, Mount Everest. Okazuje się, że wiele z nich zostawia na szlaku… swoje choroby. Nie zdajecie sobie sprawę nawet jak długo tam siedzieć.
Zdobycie szczytu Mount Everestu to dla wielu dosłownie największe marzenie na świecie. Średnio około 800 osób decyduje się na zaatakowanie góry, podczas kilku tygodni w roku, gdy pogoda na to pozwala. Wielu z nich zostawia ślady swojej wędrówki jak porzucone namioty, butle z tlenem czy nawet swoje ciała (które zresztą później służą jako punkty odniesienia dla kolejnych wspinaczy). Jednak naukowcy z amerykańskich ośrodków badawczych postanowili zbadać, czy na Mount Everest ludzie nie zostawiają jeszcze... bakterii. Jak się okazuje, zostawiają i to na długo.
Gdy kichniesz na Mount Everest, zostawisz bakterii na kilka wieków
Naukowcy postanowili zidentyfikować zamrożone mikroby, znalezione na wysokości prawie 8 kilometrów w South Col, miejscu, gdzie wspinacze rozbijają ostatnie obozy, przed zaatakowaniem szczytu. Po raz pierwszy wykorzystując sekwencjonowania genów nowej generacji, udało im się odkryć, że na tak dużej wysokości w bardzo niskich temperaturach zachowały się ogromne skupiska i ekosystemy bakterii, protistów i grzybów. Najbardziej zaskakujące było jednak to, że większość z nich naturalnie rozwija się w ciepłych i wilgotnych miejscach jak nasze nosy czy usta. Naukowcy poznali jednak, że są na tyle odporne, aby przetrwać w tak trudnych warunkach.
Badanie pokazuje, że szczyt Mount Everest jest swoistą "zamrażarką" dla wszelkich mikrobów, które człowiek tam wydziela. Naukowcy oszacowali także, że znalezione mikroby musiały być bardzo stare. Oznacza to, że wchodząc na Mount Everest, możemy obcować z bakteriami, które zostawili pierwsi alpiniści w historii, którzy próbowali zdobyć szczyt.
Badania naukowców mogą sugerować, że znane nam mikroby mają znacznie większą tolerancję na trudne warunki, niż wcześniej zakładaliśmy. Podkreślają, że może stanowić dowód na to, że życie rozwija się gdzieś poza naszą planetą.
Być może znajdziemy życie na innych planetach i zimnych księżycach. Będziemy musieli być ostrożni, aby upewnić się, że nie zanieczyszczamy ich naszym własnym