Na Grenlandii odkryto rekordowo stare DNA. Ma ponad 2 mln lat!

Naukowcy po raz pierwszy zidentyfikowali tak stare DNA, mikroskopijne fragmenty znalezione w osadzie z epoki lodowcowej w północnej Grenlandii liczą 2 mln lat, czyli biją poprzedniego rekordzistę o cały milion.

Grenlandia wciąż skrywa wiele tajemnic, w tym najstarsze znalezione DNA
Grenlandia wciąż skrywa wiele tajemnic, w tym najstarsze znalezione DNA123RF/PICSEL

Próbki DNA znalezione w kościach mamuta syberyjskiego sprzed miliona lat już nie są najstarszymi nam znanymi, bo naukowcy właśnie natknęli się na takie liczące 2 mln lat. Tym razem nie pochodzą jednak z żywego organizmu, ale rdzenia lodowego wydobytego w północnej części Grenlandii, a konkretniej złoża geologicznego Kap København - udało się zebrać aż 41 użytecznych próbek DNA ukrytych w glinie i kwarcu. Ich analizy pozwoliły odtworzyć cały ekosystem sprzed 2 mln lat, który zachwycił naukowców.

Próbki sprzed 2 mln lat ujawniły bogactwo życia na "starej" Grenlandii

Region polarny, który obecnie w większości pozbawiony jest życia, był kiedyś domem dla bogatego życia roślinnego i zwierzęcego, w tym ssaków podobnych do słoni, znanych jako mastodonty (wcześniej nie sądzono, że zasięg występowania tych zwierząt rozciągał się tak daleko od ich znanego pochodzenia w Ameryce Północnej i Środkowej), renifery, zające, lemingi, gęsi, brzozy i topole. Naukowcy mają nadzieję, że ich praca pozwoli uzyskać wskazówki, jak najlepiej przeciwdziałać "niszczącemu wpływowi globalnego ocieplenia".

Wreszcie został otwarty nowy rozdział obejmujący milion dodatkowych lat historii i po raz pierwszy możemy bezpośrednio spojrzeć na DNA dawnego ekosystemu tak daleko wstecz. DNA potrafi szybko się rozpadać, wykazaliśmy jednak, że dzięki korzystnym warunkom środowiska możemy cofnąć się w czasie dalej, niż ktokolwiek ośmielał się wyobrażać
komentuje prof. Eske Willerslev z Uniwersytetu Cambridge.

Co ciekawe, wiele rdzeni lodowych zostało pozyskanych już wiele lat temu, m.in. w 2006 roku, bo ekspedycje tego typu są bardzo drogie i czasem lepiej zebrać więcej materiału, nawet jeśli aktualne metody badawcze nie pozwalają jeszcze na jego analizę. Tak było właśnie w tym przypadku, bo jak podkreślają badacze dopiero obecna generacja narzędzi do ekstrakcji i sekwencjonowania DNA pozwoliła zlokalizować i zidentyfikować maleńkie fragmenty DNA w próbkach.

Naukowcy zwracają też uwagę na fakt, że porównali każdą z próbek z aktualnymi bazami DNA, żeby znaleźć związki między gatunkami, który kiedyś przemierzały naszą planetę i tymi, które żyją na niej obecnie. Niektóre fragmenty DNA łatwo dały się identyfikować jako należące do przodków obecnie występujących gatunków, inne zidentyfikowano wyłącznie na poziomie rodzajów, a jeszcze inne nie mają żadnych związków ze współczesną florą i fauną. Na tej podstawie badacze chcą stworzyć swoistą genetyczną mapę drogową tego, jak różne gatunki mogą przystosować się do cieplejszego klimatu.

Jest to klimat, z którym spodziewamy się zmierzyć na Ziemi z powodu globalnego ocieplenia i daje nam pewne wyobrażenie o tym, jak przyroda zareaguje na rosnące temperatury. Jeśli uda nam się poprawnie odczytać tę mapę drogową, naprawdę zawiera ona klucz do tego, w jaki sposób organizmy mogą (adaptować się) i jak możemy pomóc organizmom przystosować się do bardzo szybko zmieniającego się klimatu
podsumowuje prof. Willerslev.
„Drwale i inne opowieści Bieszczadu”: Dżygitówka, czyli kaskaderska jazda konnaPolsat Play