Oddech jak odcisk palca? Polacy badają ciekawą hipotezę

​Nie ma na świecie dwóch osób z identycznymi odciskami palca. Podobnie może być z zestawem związków chemicznych zawartych w wydychanym powietrzu. Jeżeli naukowcy z AGH to potwierdzą, może być to kolejny bioidentyfikator wykorzystywany do weryfikacji tożsamości.

Każdy z nas ma unikatowy zestaw związków chemicznych w wydychanym powietrzu
Każdy z nas ma unikatowy zestaw związków chemicznych w wydychanym powietrzu123RF/PICSEL

Badaniami oddechowego odcisku (ang. exhaled breath pattern) i sposobami jego wykrywania, zajmuje się zespół dr hab. inż. Artura Rydosza, profesora krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH). Pierwsze badania przeprowadzone w USA są obiecujące - sprawdzono tysiąc osób i otrzymano tyle samo różnych profili oddechowych.

- Dopiero staramy się rozgryźć, czy to w ogóle jest możliwe, tzn. czy z 3500 związków, które dotychczas wykryto w wydychanym powietrzu, da się znaleźć taki indywidualny zestaw, oddechowy wzór danej osoby, który dodatkowo nie będzie się zmieniał ze względu na aktualny stan zdrowia czy przebyte choroby - powiedział dr hab. inż. Artur Rydosz.

Hipoteza profili oddechowych narodziła się w latach 70. ubiegłego wieku. Badania wykazały, że porównując oddechy różnych osób, można znaleźć identyczne związki, ale także takie, które nie występują często, a np. w przypadku wystąpienia choroby. Jeżeli naukowcy z AGH wykażą, że tak jest, będzie to nowy bioidentyfikator np. do potwierdzania tożsamości. Już teraz w oddechu można wykryć związki chemiczne świadczące o rozwoju m.in. cukrzycy, astmy, chorób płuc, nerek, jelit czy nowotworów.

Naukowcy z AGH już wkrótce rozpoczną badania nad oddechowym odciskiem. Nie będą łatwe, bo sama hipoteza badawcza jest skomplikowana, ale prowadzenie tych badań jest "niezwykle ciekawe poznawczo".

- Nawet, jeżeli główna hipoteza się nie potwierdzi, to jestem przekonany, że przy okazji uda się odkryć inne biomarkery, a poprzez nasze publikacje i wyniki zachęcimy innych naukowców do badań. Często się zapomina, że dużo przełomowych odkryć powstało przez przypadek - dodał dr Rydosz.

Aby projekt badawczy ruszył, konieczne jest sfinansowanie bardzo drogich analizatorów, których koszty sięgają nawet 3,5 mln zł (za jedno urządzenie). Ministerstwo Edukacji i Nauki otworzyło konkurs na grant aparaturowy, a wyników możemy się spodziewać już wkrótce.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas