Psychika hipochondryka

Hipochondrycy bardzo uważnie wsłuchują się w swój organizm. Każda, nawet drobna niedyspozycja, urasta do rangi poważnej choroby. Celują głównie w złowieszczych diagnozach i rokowaniach. O powodzeniu kuracji nie może być mowy.

Hipochondrycy chcą być w centrum uwagi
Hipochondrycy chcą być w centrum uwagi© Panthermedia

Chorzy z urojenia

Dość długo choroba ta była domeną ludzi starszych, którzy w lekarskich gabinetach szukali możliwości zainteresowania swoją osobą. Jednak z każdym rokiem grono chorych z urojenia powiększa się o młodych pacjentów.

W odróżnieniu od symulantów, hipochondrycy potrafią wyczuwać objawy chorób, które tak naprawdę zaistniały jedynie w ich wyobraźni. Z każdym dniem będą one coraz bardziej dokuczliwe. Towarzyszący temu dławiący strach, skutecznie uniemożliwiający normalna egzystencję.

Sugestia robi swoje

Dawka ścinających z nóg, chorobowych prognoz, serwowanych z reguły przy okazji organizowanych właśnie badań profilaktycznych np. grzybicy zrobi swoje. Nawet podręcznikowy dotąd okaz zdrowia poczuje nagle niepokojące swędzenie, czy wysypkę na skórze.

- Przykładów z '"własnego podwórka" mogę podać sporo. Wielu moich pacjentów przychodzi z "gotową diagnozą".. Twierdzą, że maja depresję, czy ciężką nerwicę. Dla mnie jest to już sygnał, że mam do czynienia z pacjentem, który wymaga leczenia z całkiem innego powodu. Autentycznie chory, z reguły nie wymieni nazwy choroby. Opisze jedynie określone reakcje, utrudniające codzienna egzystencję - twierdzi Renata Pokusa - Rzeczycka, psychiatra.

Nie dajmy się zwariować, to jedyna recepta, jaką można wypisać potencjalnym hipochondrykom. A co z nią zrobimy, to zależy już od naszej decyzji.

Grażyna Kania

MWMedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas