To nie zapach choroby. Jazda nowym autem niebezpieczna dla zdrowia

Zdaniem niektórych tak pachnie luksus, a zdaniem innych początek choroby - naukowcy udowodnili, że "zapach" nowego samochodu może oznaczać kłopoty, a wszystko przez mieszankę lotnych oparów wytwarzanych przez świeżo spreparowane powierzchnie i tapicerkę.

Zdaniem niektórych tak pachnie luksus, a zdaniem innych początek choroby - naukowcy udowodnili, że "zapach" nowego samochodu może oznaczać kłopoty, a wszystko przez mieszankę lotnych oparów wytwarzanych przez świeżo spreparowane powierzchnie i tapicerkę.
Może i tak właśnie pachnie luksus, ale to szkodliwe dla zdrowia. Uwaga na nowe samochody /123RF/PICSEL

Nowy samochód? Nie dziękuję, to niezdrowe

Świeżo wyprana pościel, napalm o poranku czy nowy samochód - o gustach się podobno nie dyskutuje, ale jeśli wasz nos entuzjastycznie reaguje na ten ostatni zapach (nazywany często zapachem pieniędzy), to możecie mieć problemy. 

Okazuje się bowiem, że wbrew wcześniejszym badaniom ta odurzająca mieszanka oparów świeżo wyprodukowanych materiałów może być niebezpieczna dla zdrowia, szczególnie podczas dłuższej ekspozycji w wyższych temperaturach.  

A przynajmniej tak sugeruje ostatni chiński eksperyment, opisywany na łamach Cell Reports Physical Science, w którym badacze sprawdzali narażenie na znane i prawdopodobne czynniki rakotwórcze taksówkarzy i pasażerów, którzy zazwyczaj spędzają w samochodzie odpowiednio 11 i 1,5 godziny. 

Reklama

W tym celu sięgnęli po średniej wielkości samochód typu SUV, wyposażony w plastik, skórę ekologiczną, tkaninę, filc i inne typowe materiały, które świeżo po zjechaniu z linii produkcyjnej uwalniają do powietrza różne lotne związki organiczne w procesie znanym jako odgazowanie.

Naukowcy pobrali próbki powietrza z samochodu i wykorzystali chromatografię gazową ze spektroskopią mas, aby określić stężenia 20 substancji chemicznych w różnych punktach czasowych.

Niebezpieczny poziom szkodliwych substancji w nowych samochodach

Dzięki temu odkryli, że w nowym samochodzie zaparkowanym na zewnątrz poziomy wielu rakotwórczych chemikaliów przekraczają bezpieczne limity. Co więcej, ich natężenie zmieniało się w ciągu dnia, wraz z nagrzewaniem się samochodu i wzrostem temperatury wewnątrz pojazdu od 21 do 63°C. 

Formaldehyd, związek znajdujący się w środkach dezynfekujących, bakteriobójczych i kuchenkach gazowych, został wykryty na poziomie przekraczającym chińskie krajowe normy bezpieczeństwa o 35 proc., a aldehyd octowy, czyli prawdopodobny czynnik rakotwórczy z grupy II, w stężeniach przekraczających bezpieczne granice o 61 proc

Do kompletu nie brakowało też benzenu, czynnika rakotwórczego znajdującego się w farbach, benzynie i papierosach, choć ten osiągnął poziomy niebezpieczne jedynie dla kierowców spędzających w samochodzie długie godziny, a nie pasażerów.

Niemniej łączne ryzyko zachorowania na raka w ciągu całego życia (ILCR) związane z wieloma lotnymi związkami organicznymi wykrytymi w jednym nowym samochodzie użytym w badaniu jest zdaniem badaczy wystarczająco wysokie, aby mówić o "wysokim ryzyku dla zdrowia kierowców".

Naukowcy zalecają więc, aby ograniczyć ekspozycję na nowe auto, czyli spędzać w nim jak najmniej czasu, parkować je w cieniu i często wietrzyć, bo choć pozbywamy się w ten sposób "zapachu luksusu", to nasze zdrowie nam za to podziękuje. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nowy samochód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy