Tytanozaur: Największe stworzenie, jakie chodziło po Ziemi
Po kilku latach badań naukowcy stwierdzili, że znaleziona w Argentynie skamielina należy do nieznanego dotąd nowego gatunku dinozaurów. Osobnik żyjący 98 milionów lat temu należał do grupy tytanozaurów i mógł mieć nawet 37 metrów długości. Jest to największy stwór, jaki kiedykolwiek chodził po naszej planecie.
Dziewięć lat temu lokalni paleontolodzy natknęli się na kości dinozaura w prowincji Neuquén położonej w środkowo-zachodniej Argentynie. Znaleziono "zaledwie" 24 kręgi oraz kości miednicy, ale to widocznie wystarczyło naukowcom do stwierdzenia istnienia wcześniej nieznanego gatunku.
Szczątki wspomnianego tytanozaura pochodzą sprzed 98 milionów lat. Jest on najprawdopodobniej największym stworzenie, które kiedykolwiek chodziło po naszej planecie. Jego długość mogła wynosić ponad 37 metrów.
Osobnik, podobnie jak inne dinozaury z tej grupy, miał charakterystyczną długą szyję i ogon oraz niewielką czaszkę. Spośród obecnie znanych gatunków najbliżej mu do andezaura, znanego również jako jaszczur andyjski, który również został odkryty w tej samej prowincji.
Warto dodać, że chociaż badania trwają od kilku lat, to fragmenty skamieniałości wciąż nie zostały wykopane. Naukowcy liczą również, że w przyszłości znajdą kolejne, brakujące kości, aby móc dowiedzieć się więcej o tych fascynujących stworzeniach.
Mimo spektakularnych rozmiarów, największym zwierzęciem w historii pozostaje płetwal błękitny, którego masa może wynieść nawet 173 tony. Choć jego długość jest zbliżona do nowo odkrytego tytanozaura, to wagą deklasuje wszelką konkurencję.