Wszyscy jesteśmy mutantami
Tempo ewolucji gatunku ludzkiego, jest trzykrotnie wolniejsze niż zakładano. Ten zdumiewający fakt odkryto dzięki dokładnemu policzeniu liczby mutacji, które odróżniają dzieci od ich rodziców - donosi "Nature Genetics".
Ludzki genom składa się z mniej więcej z 6 miliardów zasad - podstawowych cegiełek życia. Połowę z tego dziedziczymy po matce, a połowę po ojcu. Do tej pory uczeni przypuszczali, że rodziców od dzieci odróżnia ok. 100-200 mutacji. Było wiadomo, że zmiany te powstają w tworzącym się jajeczku lub plemniku, a te z kolei po połączeniu dają początek nowemu organizmowi.
Dokładną liczbę tych mutacji udało się ustalić dopiero teraz, za sprawą badań przeprowadzonych na członkach dwóch rodzin biorących udział w projekcie 1000 Genomes Project. Naukowcy m.in. z Wellcome Trust Sanger Institute oraz University of Montreal szukali u dzieci zmian w DNA, nieobecnych u rodziców. Okazało się, że jest ich zaledwie około 60 - trzykrotnie mniej niż dotąd sądzono.
Do tej pory zakładano też, że mutacje zachodzą głównie w plemnikach, bo mężczyźni produkują ich więcej niż kobiety jajeczek, a to zwiększa szanse na błędy w "męskim" DNA. W pierwszym przypadku rzeczywiście tak było - dziecko dostało "po tacie" 92 proc. mutacji, jednak w drugim było to zaledwie 36 proc. Uczeni sądzą, że kwestia tego, ile zmian genetycznych dostajemy od każdego z rodziców jest sprawą indywidualną.
Mniejsza liczba nowych mutacji oznacza też, że tempo ewolucji naszego gatunku jest wolniejsze niż przypuszczano. - Zasadniczo, o dwie trzecie niż zakładaliśmy - mówi Philip Awadalla z University of Montreal. Wynika z tego, że trzeba będzie zrewidować większość obowiązujących do tej pory ustaleń dotyczących ewolucji naczelnych. Stała, określona liczba mutacji, przypadających na jedno pokolenie pozwalała bowiem na postawie analizy genomów niejako "cofnąć się w czasie" i określić, kiedy żył na przykład wspólny przodek ludzi i szympansów. Teraz nie jest to już takie pewne