Rekordowa liczba lotów do Warszawy? Wszystko przez koncert
Tysiące osób z całej Europy szykują się do lotów m.in. do Warszawy. Zainteresowanie lotami do stolicy Polski i nie tylko znacząco wzrosło. Wszystkiemu winna jest pewna artystka i jej nadchodząca trasa koncertowa.
Spis treści:
Taylor Swift przyleci do Europy
Jeżeli planujecie latem wybrać się do Warszawy samolotem, to mamy złe wieści. Bilety lotnicze do polskiej stolicy są coraz droższe. To nie jedyne europejskie miasto, do którego letnia wycieczka może być niemożliwa, gdyż trend rosnących cen da się zaobserwować na niemal całym kontynencie. Nie jest to jednak cenowa zmowa przewoźników, czy też dziwna anomalia. Wszystkiemu winna jest bowiem trasa koncertowa.
Już w maju rozpocznie się europejska część trasy koncertowej The Eras Tour amerykańskiej gwiazdy pop Taylor Swift. Artystka zagra w Europie w aż 19 miastach - na liście znalazł się m.in. Paryż, Lyon, Londyn, Madryt, Edynburg czy Warszawa. W wielu miastach zagra po kilka koncertów. W polskiej stolicy zaplanowano 3 koncerty - codziennie od 1 do 3 sierpnia. Z tego powodu pojawiły się już pewne problemy natury logistycznej.
Loty do Warszawy coraz droższe
Mimo wielu zaplanowanych koncertów nie każdy fan artystki ma okazję dostać się na wydarzenie z różnych powodów. Może to być brak biletów na koncert w pobliskim mieście, czy chęć zobaczenia koncertu w innej lokalizacji. Z tego powodu wielu miłośników piosenkarki uda się na muzyczne show za granicę, choćby do Warszawy, gdzie Swift rozegra 3 koncerty. Z tego powodu da się zaobserwować znaczący wzrost cen biletów na stołeczne lotniska. O fenomenie informuje portal traveltommorow.com, powołujący się na statystyki przedstawione przez eDreams ODIGEO.
Kilka europejskich miast odnotowało zaskakujący wzrost zainteresowania wśród turystów. Ci chcą się dostać tam przy pomocy linii lotniczych, co poskutkowało wzrostem cen biletów. Duże zainteresowanie lotami do niektórych miejsc, w których Taylor Swift zagra koncert oznacza wzrost wyszukiwania połączeń nawet o kilkaset procent. Dla przykładu:
- Warszawa - wzrost zainteresowania lotami o 339 proc.;
- Edynburg - 176 proc.;
- Liverpool - 133 proc.;
- Paryż - 108 proc.;
Podobnie wygląda sytuacja w innych miastach, chociaż loty do Warszawy cieszą się chyba największą popularnością. Już teraz na porównywarkach cenowych widać, że okres początku sierpnia jest najgorętszy jeżeli chodzi o popyt. Biorąc pod uwagę pojemność Stadionu Narodowego i fakt, że odbędą się tam 3 koncerty dzień po dniu, podczas pierwszego sierpniowego weekendu zawitać do Warszawy może łącznie ponad 100 tysięcy fanów. A mają wiele sposobów na dotarcie - do Warszawy można przyjechać autem, pociągiem czy przylecieć na jedno z 2 (lub teoretycznie 3) lotnisk.
Nie tylko loty. Hotele w Warszawie oblężone
Ogromnym zainteresowaniem cieszą się też hotele w miastach, gdzie odbędą się koncerty. Wraz z dużym popytem idą też wyższe ceny. W momencie rozpoczęcia sprzedaży biletów na koncerty w Warszawie część bazy noclegowej była już zarezerwowana. Znalezienie noclegu blisko centrum było oczywiście możliwe, jednak ceny znacznie przewyższały rynkową średnią. To było jeszcze latem, a jak wygląda sytuacja teraz? Przyznam, że jest jeszcze gorzej.
Sprawdźmy, jak sytuacja wygląda w jednym z popularniejszych serwisów do szukania hoteli i apartamentów. Wybieram daty od 5 do 7 lipca, czyli pierwszy weekend tego miesiąca w hotelu na Śródmieściu. Cena? 1200 złotych za nocleg dla dwóch osób. Zmieniam daty na 2-4 sierpnia (wtedy zagra Taylor Swift) i cena skacze do niemal 2000 złotych. Różnica jest widoczna, a to tylko jeden z kilku przykładów. Zauważyłem jeszcze wzrosty cen np. z 1700 na 2500 zł i tak dalej.
Dodajmy do tego większe zarobki restauratorów, atrakcji turystycznych i mamy przepis na solidne rozruszanie rynku turystycznego w całej Europie. Warszawa nie jest przecież w tym wypadku wyjątkiem, bo podobnie skorzystają usługodawcy w kilkunastu innych europejskich miastach. W USA wyliczono, że tamtejsza odnoga trasy koncertowej doprowadziła do wzrostu PKB o prawie 6 miliardów dolarów. Czy w Europie będzie podobnie? Najpewniej tak, choć na wyliczenia przyjdzie nam poczekać.