Starty i lądowania statku Starship będą ogłuszające. Ponad 100 dB w miastach

NASA przygotowała raport w związku z budowaną przez SpaceX rakietą SuperHeavy i statkiem Starship. Będą to najpotężniejsze pojazdy w historii przemysłu. Agencja będzie miała z nimi sporo problemów natury społecznej.

Z opublikowanych danych jasno wynika, że starty i lądowania tak potężnych pojazdów, wyposażonych w dziesiątki silników, będą przerażająco głośne. Chociaż nie jest to czymś dziwnym na przylądku Canaveral, to jednak tym razem sprawa dotyczy również pobliskich miast, a nawet metropolii, Orlando.

Sam przylądek Canaveral został wybrany przez rząd jako ośrodek kosmiczny, ponieważ jest oddalony od zamieszkałej części Florydy, co ma kluczowe znaczenie, gdy często wysyła się rakiety w kosmos z najróżniejszymi misjami. Jednak w erze renesansu przemysłu kosmicznego i budowy potężniejszych rakiet od tych, które widzieliśmy już na niebie w przeszłości, sprawa ciszy nie może być bagatelizowana.

Reklama

Z ujawnionych przez NASA danych wynika, że SpaceX zamierza rocznie wysyłać w kosmos co najmniej 24 statki Starship, a to oznacza, że możemy spodziewać się startów i lądowań niemal co 2 tygodnie. Niedawno pojawiła się informacja, że pojazdy mogą latać nawet codziennie, jeśli tylko będzie takie zapotrzebowanie, a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie.

Z mapy wynika jasno, że w obrębie samej platformy startowej LC-39A, huk będzie dochodził do 150 decybeli, a w dużej części Florydy, dokładnie w: Titusville, Port Orange, Daytona Beach, Melbourne, Port Canaveral i Cocoa Beach od 90 do 100 decybeli. Nawet w zachodniej części Orlando pojawi się huk na poziomie ponad 90 decybeli. Trzeba tutaj podkreślić, że już przy ponad 100 decybeli hałas może powodować ból głowy i jest niebezpieczny dla zdrowia ludzi.

NASA napisała w raporcie, że w powyższych miastach huk lotu naddźwiękowego rakiet będzie generował ciśnienie na poziomie 28 kPa, czyli okna w budynkach będą musiały wytrzymać ciśnienie, jakby ktoś rzucił w nie 20-kilogramowym odważnikiem. To całkiem sporo, ale coś za coś.

Raport agencji pokazuje jasno, że raczej nie mamy co liczyć na starty i lądowania statków Starship w sercach metropolii, jak to kiedyś pokazywał Elon Musk przy okazji prezentacji możliwości superszybkich lotów tym pojazdem pomiędzy światowymi metropoliami. Jeśli w ogóle ten pomysł kiedyś wypali, to najprawdopodobniej pasażerowie będą dostarczani na platformy z miast i z nich podejmowani za pomocą latających taksówek.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy