Słynny na cały świat Tyranozaur Stan został sprzedany za rekordową cenę
Wygląda na to, że ktoś właśnie spełnił swoje marzenie z dzieciństwa i kupił sobie prawdziwego dinozaura, a raczej jego niemal kompletny szkielet i zapłacić za to ponad 30 mln dolarów!
Szkielet tyranozaura o sympatycznym imieniu Stan był główną atrakcją aukcji Evening Sale of 20th Century Art, która odbyła się 6 października w słynnym angielskim domu aukcyjnym Christie’s. Cena w wysokości 30 mln dolarów przyprawia o zawrót głowy i jest z pewnością najwyższą, jaką kiedykolwiek zdecydowano się zapłacić za skamieliny dinozaura, choć i okaz jest naprawdę wyjątkowy. Stan mierzy bowiem 12 metrów długości, 4 metry wysokości i składa się ze 188 kości - to również jeden z najlepiej zachowanym i najbardziej kompletnych szkieletów T-rexa, jakie udało się nam znaleźć.
A żeby dodać całości autentyczności, na szkielecie można znaleźć nieco śladów po walkach, jakie dinozaur stoczył w swoim życiu - zrośnięte złamanie szyi, ślady na żebrach, szczęce i czaszce, które wyglądają jak dzieła innych tyranozaurów. Nic więc dziwnego, że aukcja wzbudzała zainteresowanie, ale chyba mało kto spodziewał się, że z ceny wywoławczej na poziomie 3 mln dolarów nagle zrobi się ponad 30 mln dolarów. Specjaliści domu aukcyjnego spodziewali się kwoty pomiędzy 6 a 8 mln dolarów, głównie dlatego, że dotychczasowy rekordzista, czyli inny T-rex imieniem Sue, został sprzedany w 1997 roku za 8,4 mln USD.
Co ciekawe, wciąż nie wiadomo, kto wylicytował szkielet, bo dom aukcyjny chroni dane swoich kupujących i czy wciąż będzie można go oglądać, kiedy już trafi do nowego domu. Do tej pory był wystawiany w Black Hills Institute, gdzie praktycznie każdy mógł go zobaczyć, więc miejmy nadzieję, że nowy nabywca to również muzeum lub inna podobna placówka, która zamiast chować Stana dla siebie, pokaże go zwiedzającym. Niewykluczone jednak, że dinozaur zamieszka na terenie prywatnej posiadłości, więc wycieczka do Christie’s Rockefeller Center w Nowym Jorku, gdzie jest wystawiany do 21 października, może być ostatnią szansą na zobaczenie go na własne oczy.
Źródło: GeekWeek.pl/