Kosmos

Tajemnicza wyrwa w pierścieniu Saturna

Astronomowie dostrzegli tajemniczą wyrwę w jednym z pierścieni Saturna. Co ją spowodowało?

Saturn jest często nazywany "Klejnotem Układu Słonecznego" - z połyskującymi na różne kolory pierścieniami wygląda czasami jak namalowany. Pierścienie te są wykonane z bilionów cząstek pyłu, skał i lodu, krążących wokół planety z różnymi prędkościami dochodzącymi do tysięcy km/h. Wielkość tych fragmentów jest bardzo różnorodna - waha się od rozmiarów ziarnka piasku do gabarytów wieżowca.

Pierścienie, które liczą od 9 do 90 m grubości rozpościerają się na odległość ok. 282 tys. km wokół Saturna. Ostatnio w pierścieniu F - jednego ze skrajnych pierścieni - wykryto tajemniczą wyrwę. Pierścień F jest najaktywniejszym pierścieniem w Układzie Słonecznym - można dostrzec jak się zmienia w ciągu zaledwie kilku godzin. NASA poinformowała, że wyszczerbienie w pierścieniu zostało spowodowane małym obiektem wydostającym się z wnętrza.

Kiedy mały obiekt wchodzi w interakcje z innymi cząstkami tworzącymi jądro pierścienia, powstaje coś, co naukowcy nazywają "strumieniem". Astronomowie uważają, że strumienie tworzą się dzięki siłom grawitacyjnym pochodzącym od małego księżyca Saturna - Prometeusza. Prometeusz działa jak "kosmiczny pasterz", rzeźbiąc pierścień F. Ale orbita tego księżyca nie jest idealnie kolista, więc czasami jego grawitacja jest silniejsza, a czasami słabsza. W ten sposób dochodzi do wyciągania pewnych cząstek pierścienia z wnętrza. Przechodząc przez kolejne warstwy pierścienia, naruszają one jego strukturę i dochodzi do kolizji.

Samo zderzenie miało miejsce całkiem niedawno - dzień lub dwa przed tym, gdy wykonano zdjęcie 8 kwietnia bieżącego roku.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Saturn | Kosmos | NASA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy