Przyszłość pola bitwy

F-35B w gotowości operacyjnej

Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych ogłosił, że wstępną gotowość operacyjną osiągnęła pierwsza eskadra myśliwców piątej generacji F-35B – donosi Defense News.

Dotyczy to na razie wariantu B, a więc skróconego startu i pionowego lądowania. Pozostałe A oraz C wciąż czekają na swoją kolej. W przypadku pierwszego mówi się o połowie przyszłego roku, natomiast wersja stworzona z myślą o służbie na lotniskowcach poczeka kilkanaście miesięcy dłużej. Niemniej jednak maszyna w wariancie B może teraz wykonywać praktycznie wszystkie zadania, do jakich została stworzona. Jednocześnie jest drugą konstrukcją - oprócz F-22 - która ma taki status. Nic dziwnego, że źródła określają go mianem kamienia milowego - szczególnie w kontekście bardzo trudnego programu Joint Strike Fighter.

Reklama

Chodzi o samoloty dla Marine Attack Fighter Squadron 121, które będą przekazywane do służby od 2017 roku. Z czasem cała zostanie przeniesiona do Japonii. Marines złożył zamówienia w sumie na 420 samolotów F-35; 340 w wersji B oraz 80 w wersji C.

Pomimo swojego statusu samoloty wciąż nie będą w stanie wykorzystać 100 proc. potencjału. Defense News donosi, że piloci będą mogli swobodnie korzystać z działka dopiero do aktualizacji oprogramowania, którą zaplanowano na 2017 rok.

F-35 mają stanowić trzon amerykańskiego lotnictwa. Mało tego, będą również bardzo ważnym towarem eksportowym - szczególnie dla partnerów USA zaangażowanych w projekt Joint Strike Fighter. Mówi się, że konstrukcją zainteresowana jest także Polska.

Informacje mówiące o sukcesach F-35 są bardzo potrzebne, ponieważ opóźnienia, galopujące koszty i problemy techniczne zrujnowały wizerunek programu Joint Strike Fighter. W konsekwencji wiele państw zaczęło ograniczać liczbę zamówionych maszyn lub w ogóle rezygnować z zakupu.

Nawet pomimo wszystkich problemów USA najlepiej radzą sobie z myśliwcami piątej generacji. Podobne starania podejmują także Rosjanie i Chińczycy. Oba kraje mają nawet konstrukcje mogące wzbić się w powietrze, ale dobrze poinformowane źródła coraz częściej donoszą, że ich prace nad tymi samolotami idą jak po grudzie i raczej nieprędko wejdą do służby. Złudzeń w tym temacie nie pozostawia Rosja, która stopniowo redukuje zamówienia na swojego T-50 PAK FA.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: F-35 | marines
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy