Bezzałogowy następca F-35

F-35 jest ostatnim myśliwcem, za sterami którego usiadł człowiek – czytamy na łamach serwisu PopSci. Kolejne będą autonomiczne lub pilotowane zdalnie.

F-35. Fot. U.S. Air Force photo/Lawrence Cresp
F-35. Fot. U.S. Air Force photo/Lawrence Crespmateriały prasowe

Joint Strike Fighter jest najdroższym i najbardziej zaawansowanym przedsięwzięciem nie tylko USA, ale również zaangażowanych w nie kilku innych państw. Będący jego owocem wielozadaniowy myśliwiec piątej generacji F-35 ma spełniać wymagania wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Jest zdolny do wykonywania misji bliskiego wsparcia, bombardowań i typowo myśliwskich zadań walki powietrznej. Choć konstrukcja i całe przedsięwzięcie są ostro krytykowane, to nic nie zmieni faktu, że samolot jest niezwykle zaawansowany i w przyszłości będzie stanowił trzon lotnictwa USA.

Coraz większą rolę zaczynają jednak odgrywać maszyny sterowane zdalnie bądź autonomiczne. USA od pewnego czasu wykorzystują je na szeroką skalę, a w  testach znajdują się kolejne, znacznie bardziej zaawansowane konstrukcje. Jedna z nich - X-47B - ukończył serię prób obejmujących manewry wykonywane z pokładu lotniskowca oraz tankowanie w powietrzu. Na tym rozwój robotów bojowych się nie skończy. W planach są bowiem kolejne, coraz bardziej wszechstronne i zaawansowane, które w stosunkowo niedalekiej przyszłości zastąpią wszystkie typy samolotów.

Nie są to niczyje wymysły. Sekretarz US Navy Ray Mabus powiedział niedawno, że "F-35 powinien być, i prawie na pewno będzie, ostatnim załogowym samolotem myśliwskim, który Navy kupi i będzie wykorzystywać". Jego zadaniem osoba w kokpicie to ogromne zobowiązanie i ryzyko. Teraz słyszymy, że podobnie postąpią także USAF, ponieważ następca F-35 będzie maszyną bezzałogową. To samo dotyczy opracowywanego bombowca dalekiego zasięgu czy samolotu szpiegowsko-uderzeniowego SR-72.

X-47B tankuje w powietrzu. Fot. navair.navy.mil
X-47B tankuje w powietrzu. Fot. navair.navy.milmateriały prasowe

USA wciąż starają się utrzymać status lotniczej potęgi, ale główni rywale zaczynają deptać im po pietach. Zarówno Rosja jak i Chiny pracują nad własnymi myśliwcami piątej generacji, które mają stanowić wyzwanie dla F-35 i F-22. Zdecydowanie gorzej radzą sobie z systemami sterowanymi zdalnie lub autonomicznymi, chociaż nie tak dawno świat obiegły schematy chińskiego drona zaprojektowanego do wykrywania i niszczenia maszyn wykonanych w technologii stealth.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas