Koronawirus

SARS-CoV-2 mutuje, ale nie przenosi się łatwiej wśród ludzi

​Żadna z mutacji obecnie udokumentowanych w wirusie SARS-CoV-2 nie zwiększa jego zdolności do transmisji u ludzi.

Analiza genomów wirusa SARS-CoV-2 pobranych od ponad 46 000 osób cierpiących na COVID-19, nie wykazała zwiększonej zdolności do przenoszenia się patogenu między ludźmi. Wyniki badać przeprowadzonych przez uczonych z UCL Genetics Institute zostały opublikowane w "Nature Communications".

- Liczba genomów SARS-CoV-2 generowanych do badań naukowych jest zdumiewająca. Na początku pandemii zdaliśmy sobie sprawę, że potrzebujemy nowego podejścia do analizy ogromnych ilości danych w czasie zbliżonym do rzeczywistego, aby oznaczyć nowe mutacje w wirusie, które mogłyby wpłynąć na jego przenoszenie lub nasilenie objawów. Na szczęście okazało się, że żadna z tych mutacji nie powoduje szybszego rozprzestrzeniania się COVID-19, ale musimy zachować czujność i kontynuować monitorowanie nowych mutacji, zwłaszcza w miarę wprowadzania szczepionek na rynek - powiedziała dr Lucy van Dorp z UCL Genetics Institute.

Koronawirusy takie, jak SARS-CoV-2 określa się mianem RNA-wirusów, w których mutacje mogą rozwijać się na trzy różne sposoby: przez pomyłkę podczas kopiowania w trakcie replikacji, przez interakcje z innymi wirusami infekującymi tę samą komórkę lub poprzez indukcję systemów modyfikacji RNA gospodarza.

Większość mutacji jest neutralna, podczas gdy inne mogą być korzystne lub szkodliwe dla wirusa. Zarówno neutralne, jak i korzystne mutacje mogą stać się bardziej powszechne, gdy zostaną przekazane wirusom potomnym.

Zespół naukowców z University College of London, Cirad and the Université de la Réunion oraz Uniwersytetu Oksfordzkiego przeanalizował globalne dane dotyczące genomów wirusowych pochodzących od 46 723 osób z COVID-19, które zebrano do końca lipca 2020 r.

Do tej pory naukowcy zidentyfikowali 12 706 mutacji w SARS-CoV-2. W przypadku 398 mutacji istnieją silne dowody na to, że występowały one wielokrotnie i niezależnie od siebie. Spośród nich wyodrębniono 185 mutacji, które pojawiły się co najmniej trzy razy niezależnie w trakcie trwania pandemii.

W celu zbadania, czy mutacje zwiększają transmisję wirusa, badacze opracowali drzewo ewolucyjne wirusa oraz przeanalizowali, czy dana mutacja staje się coraz bardziej powszechna w obrębie danej gałęzi drzewa ewolucyjnego. 

Badacze nie znaleźli żadnych dowodów na to, że którakolwiek z powszechnych mutacji zwiększa zdolność przenoszenia się wirusa. Zamiast tego stwierdzili, że w przypadku SARS-CoV-2 dominują mutacje neutralne. Jedną z nich jest mutacja w białku szczytowym wirusa zwanym D614G, która została szeroko opisana jako powszechna mutacja, która może ułatwiać przenoszenie się wirusa. Nowe dowody stwierdzają, że mutacja ta w rzeczywistości nie jest związana z ułatwieniem transmisji patogenu wśród ludzi.

Stwierdzono także, że większość powszechnych mutacji wydaje się być raczej wywołana przez ludzki układ odpornościowy, niż wynikać z adaptacji wirusa do ludzkiego żywiciela.

- Wirus wydaje się być dobrze przystosowany do przenoszenia się wśród ludzi i być może osiągnął już optymalną kondycję u ludzkiego gospodarza, zanim został zidentyfikowany jako nowy wirus - dodała dr van Dorp.

Naukowcy ostrzegają jednak, że SARS-CoV-2 będzie nadal mutował i ostatecznie zmieni się w różne linie wirusowe, ponieważ staje się coraz powszechniejszy wśród ludzi. Nie musi to jednak oznaczać, że pojawią się linie, które sprawią, że będzie on bardziej zjadliwy.

Zbliżające się wprowadzenie szczepionek prawdopodobnie wywrze na SARS-CoV-2 nowe selektywne naciski, aby uniknąć rozpoznania przez ludzki układ odpornościowy. Może to doprowadzić do powstania mutantów opornych na szczepionki. 

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pandemia | SARS-CoV-2 | COVID-19 | mutacje | genetyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy