Wygląda jak dmuchana lalka, ale to superzaawansowany robot NASA
Agencja stawia na nadmuchiwane roboty. Chociaż wyglądają one groteskowo, to jednak są przeznaczone do wykonywania najbardziej skomplikowanych czynności. NASA chce wysłać na orbitę cały oddział takich maszyn.
Prototyp robota o wdzięcznym imieniu King Louie zbudowany jest z poduszek powietrznych. Tutaj dla inżynierów z Brigham Young University inspiracją stały się ludzkie mięśnie. Napełniają się one powietrzem lub opróżniają, a wraz z tym procesem robot może poruszać poszczególne partie swojego ciała. O cały ten skomplikowany proces dba system sztucznej inteligencji i hydraulika.
Robot powstał przy wykorzystaniu druku 3D. Dzięki czemu produkcja na masową skalę takich maszyn ma przebiegać szybko, sprawnie i przy małych nakładach finansowych. Co ważne, będą one produkowane poza Ziemią. NASA zakłada, że za parę lat takie urządzenia zamieszkają na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i Księżycowego Portu Kosmicznego, a później również w bazach na Księżycu i Marsie, gdzie pomogą kolonizatorom w ich codziennych trudach życia na tych niegościnnych światach.
Najważniejszym aspektem budowy i rozwoju robota King Louie stały się dla inżynierów względy bezpieczeństwa. Tego typu konstrukcja i mechanika nie będą stanowić zagrożenia dla astronautów, gdyby robot np. wymknął się spod kontroli lub doznał awarii. Również ewentualna szybka naprawa robota będzie mogła być wykonana praktycznie w każdych warunkach i to bez użycia specjalistycznych narzędzi, jak w przypadku zaawansowanego elektroniczne robota.
NASA nie myśli o zastosowaniu King Louie tylko w kosmosie. Robot w przyszłości ma pojawić się również w domach dziecka, szpitalach, szkołach i wszędzie tam, gdzie tego typu urządzenie będą mogły służyć ludziom w wykonywaniu codziennych obowiązków lub oferować jakąś formę rozrywki. Inżynierowie będą sukcesywnie rozwijać projekt tego nadmuchiwanego robota, by stał się on w przyszłości tak precyzyjny, jak jego bardziej zaawansowani robotyczni bracia.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA