Arcybiskup jechał Porsche ciągniętym przez dzieci
Maltańskie miasto Żebbuġ na wyspie Gozo powitało niedawno nowo wybranego arcybiskupa metropolii maltańskiej w dość ciekawy i kontrowersyjny sposób.


Duchowny jechał ulicami miasta w Porsche Boxster S z otwartym dachem, ale samochód nie miał nawet włączonego silnika, bo był ciągnięty przez tłum małych dzieci.
Video z tego wydarzenia zostało zrobione kilka dni temu i już stało się hitem w internecie wybiegając daleko poza granice Malty. Oryginalny film został rzecz jasna szybko usunięty, ale jego kopie nadal krążą w sieci.
Społeczność internautów jest oburzona widokiem wysoko postawionego członka Kościoła jadącego w luksusowym kabrio jak w rydwanie i dziećmi w roli psów zaprzęgowych.
Duchowny to arcybiskup Canon Ġwann Sultana, który tytuł ten otrzymał całkiem niedawno po rezygnacji swojego poprzednika. Zarówno sam zainteresowany jak i członkowie lokalnej parafii nie widzą nic złego w takiej ceremonii i utrzymują, że to kultywowana od dawna miejska tradycja. Cóż na pewno od tak dawna, jak istnieją Porsche Boxstery, chyba że wcześniej głowę metropolii wożono czymś innym.
Zdjęcia z niecodziennej procesji znalazły się nawet na oficjalnych kanałach społecznościowych parafii.
Jedna z miejscowych radnych stwierdziła nawet w wywiadzie dla portalu "Lovin’ Malta", że taka ceremonia odbywa się zawsze, kiedy w Żebbuġ nominowany jest nowy arcybiskup. Podkreśliła też, że nie ma w tym nic zdrożnego, bo to forma świętowania i wyrażania radości - parafia upiekła nawet gigantyczne, rekordowych rozmiarów ciasto z tej okazji, a "dzieci zaprzęgowe" były tylko jednym z elementów święta.
Sam zainteresowany wypowiada się w podobnym tonie. - Przepraszam, ale dla mnie to zwyczajnie nie jest żaden problem i niektóre komentarze są po prostu nie na miejscu - twierdzi arcybiuskup Sultana. Nie chciał szerzej komentować sprawy, bo uważa, że jego wypowiedzi zostałyby wyjęte z kontekstu.
Oceńcie sami.