Bagiński: Myślę przed komputerem
Przy okazji premiery nowego krótkometrażowego filmu Tomasza Bagińskiego pt.: "Bieg", zrealizowanego w technologii 3D, udało się nam porozmawiać z twórcą.
Tomasz Bagiński: Głównie z tego, co mnie otacza, czyli książek, gier i filmów.
- Niektórzy artyści mają swoje specjalne miejsca, w których przychodzą im do głowy najlepsze pomysły, olśnienia. Pan ma takie?
- Nie. Generalnie nie myślę nad pomysłami, kiedy nie pracuję. Traktuje to trochę jak pracę - jeśli mam cos wymyślić, siadam przed komputerem i myślę.
- Co chciał Pan przekazać w swoim najnowszym filmie?
- Ten film ma być raczej zabawą kinem, formą. Przyjemność oglądania dosyć nowej technologii 3D, czyli czysto formalna zabawa z obrazem na różne sposoby. Jest tam też prosta historyjka.
- Film przestawia podróż przez życie - młodość, dojrzałość. Ale nie zauważyłam starości?
- Jest starość, ale w odrobinę innym ujęciu - w postaci takiego luksusu.
- Kiedy bohater relaksuje się lecąc Haeven Airlines?
- Nie chciałem robić filmu dołującego. Pierwsze wersja scenariusza była dość ponura, ale nawet ja jestem w stanie zrozumieć, że w kontekście sponsora naszego projektu - marki piwnej, bądź co bądź rozrywkowej - mówienie o trupach nie byłoby najlepszym pomysłem.
- Jakość złego bohatera zawsze wpływa na jakość filmu i bardzo mi zależało, żeby kostucha w nim jednak została. Udało się.
- A jaki jest Pana ulubiony bohater filmowy?
- Mam ich wielu. Ale myślę, że John McClane ze "Szklanej pułapki". Uwielbiam tego faceta.
- Dlaczego akurat on?
- Bo to jest fajny - żywy bohater, dobry człowiek. Walczy ze złem i nie zawsze wszystko mu wychodzi, ale to jest fajne, takie ludzkie. Mam też kilku bohaterów kina poważniejszego, którzy zawracają moja uwagę.
- Czy ma Pan ulubione miejsce, w którym się zaszywa, żeby pomyśleć, odpocząć, uciec?
- Wyjątkowo mało modne, bo to jest po prostu dom. Moje dzieciaki, żona. Wyciszam wtedy telefon i zwykle nie ma mnie dla nikogo. Tam odpoczywam. Lubię usiąść w fotelu z książką. No chyba, że akurat dzieciaki chcą się ze mną pobawić.
- Jaka jest ulubiona zabawa z dziećmi?
- Syn jest jeszcze za mały na zabawy. A z córką gramy czasem w gry komputerowe, na razie proste - jakieś labirynty na przykład, bo jest malutka. Uwielbia to. Tylko nie wiem, czy jak dorośnie będzie lubić "strzelanki", bo ja jestem ich fanem...
Aleksandra Aniekwe