Bezwzględny morderca z twarzą dziecka
Spokojne wrześniowe popołudnie na komendzie dzielnicowej MO Zwierzyniec w Krakowie przerwało nagłe wezwanie o napadzie na starszą kobietę, który miał miejsce w kościele Sercanek. Modląca się w świątyni staruszka została ugodzona nożem w plecy, a napastnik zbiegł z miejsca napadu.
Miasto wrzało od plotek
Trzeci atak nożownika miał miejsce tydzień po drugim napadzie. Ponownie ofiarą padła starsza kobieta, którą znaleziono w holu klasztoru Zgromadzenia Sióstr Prezentek. Niestety, nieprzytomnej kobiety nie udało się uratować.
Groza i przerażenie udzieliła się krakowianom. Miasto wrzało od plotek.
Śledztwo w martwym punkcie
Śledztwo po trzech miesiącach umorzono, a jego akta wylądowały na dnie biurek prowadzących sprawę milicjantów. Wampir jednak znowu zaatakował.
Najpierw ranił, potem zabijał
Milicja złapała trop i zaczęła obserwować Karola Kota, który za kilka tygodni miał przystąpić do egzaminu maturalnego. Podczas przesłuchania chłopak jednak nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Dopiero rozpoznanie Kota przez jego ofiary ruszyło śledztwo do przodu. Kot wreszcie się przyznał krakowskiej milicji. To, co usłyszeli funkcjonariusze od tego niepozornego, o dziecięcej, uśmiechniętej twarzy ucznia technikum, budziło niedowierzanie.
Chciał zabijać
Karol zdawał sobie sprawę z grożącej mu kary śmierci, ale nie bał się jej - interesowały go tylko wycinki z gazet, w których była mowa o jego potwornej działalności.
Oskarżony o cztery próby podpalenia, dwa morderstwa i cztery usiłowania zabójstwa Karol Kot został powieszony w areszcie w Mysłowicach 16 maja 1968 roku. Wciąż jednak nie gasną spory na temat tego, czy wyrok był słuszny i czy Karol Kot nie powinien był wówczas trafić do zakładu psychiatrycznego, ze stwierdzoną niepoczytalnością, zamiast na stryczek. Krwawa legenda o wampirze z Krakowa krąży po mieście do dziś.
Magdalena Mania
Poznaj kulisy najgłośniejszych zbrodni w PRL. Oglądaj program "Seryjni mordercy" na kanale Discovery World, w każdy wtorek o godzinie 22:30!