Jezus z gałęzi: Tajemnicza postać w konarze

Podobizny Jezusa z Nazaretu znajdowane zarówno w miejscach czy okolicznościach oczywistych, jak chmury na niebie, jak i tych mniej spodziewanych, typu paczka chrupków kukurydzianych, zawsze wzbudzają nie lada emocje. Tak właśnie stało się w przypadku tajemniczej “postaci", która ukazała się w ściętym konarze w Brazylii. Zdjęcia błyskawicznie obiegły sieć, rozpoczynając burzliwą dyskusję na ten temat.

Kilka dni temu pracownicy z brazylijskiego miasta Itaquiraí, w stanie Mato Grosso du Sul podczas obcinania gałęzi wierzb, rosnących przy drodze, zauważyli wewnątrz jednego z konarów dziwny wzór. Słynący z niemal fanatycznego oddania tradycji rzymskokatolickiej Brazylijczycy od razu stwierdzili, plama na słojach przypomina postać Jezusa Chrystusa. 

Jeden z pracowników, Odimar Souza, wziął gałąź do domu, żeby zachować cenny artefakt. Zrobił gałęzi dokładne zdjęcia i umieścił w sieci, rozpoczynając tym samym lawinę komentarzy i domysłów. Souza utrzymuje, że podczas ścinania tej konkretnej gałęzi, piła łańcuchowa jego kolegi zacięła się, a łańcuch pękł dzięki czemu mogli zwrócić uwagę na niecodzienny wzór.

Reklama

Lokalna parafia ani żaden inny kościelny oficjel nie skomentowali tego “cudownego" znaleziska. Poproszeni o komentarz specjaliści stwierdzili zgodnie, że istnieje co najmniej kilka naukowych wyjaśnień powstania wzoru. 

Jednym z nich może być uszkodzenie komórek rośliny albo wyraźnym śladem absorpcji chemikaliów używanych do spryskiwania drzew dla ochrony przed szkodnikami.

Szum powstały wokół czarnej plamy wewnątrz gałęzi to doskonały przykład pareidolii. Pareidolia to zjawisko polegające na odnajdywaniu znanych kształtów w przypadkowych szczegółach - przykładem może być chociażby dostrzeganie “twarzy" w masce samochodu albo zwierząt w chmurach.

Dokładny wygląd Jezusa z Nazaretu do dzisiaj stanowi jedną z największych, o ile nie największą zagadkę chrześcijaństwa. Tak naprawdę wszystkie jego przedstawienia, jakimi dysponujemy, to symboliczne wyobrażenia artystów.

Historycy do spółki z teologami, od stuleci próbują odtworzyć rysy twarzy człowieka, który umarł na krzyżu, dając podwaliny jednej z największych obecnie religii na świecie. 

Jako że większość ludzi nie ma o tym bladego pojęcia, nie stanowi to przeszkody w regularnym znajdowaniu podobizny Jezusa w różnych sytuacjach, co zawsze odczytywane jest jako swojego rodzaju “znak". 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy