Koniec gwiaździstego nieba? Satelity zanieczyszczają jeden z najpiękniejszych widoków, jaki zna ludzkość
Zamiast gwiazd nad głową wielki, mrugający śmietnik. Nocne niebo zaczyna przypominać tandetne wideo-tapety z przesuwającymi się satelitami Muska. A będzie jeszcze gorzej.
Kolejne firmy rywalizują w wyścigu o umieszczenie na orbicie możliwie największej liczby sztucznych satelitów. Komunikacyjne, badawcze czy wojskowe - co kilka dni gdzieś na Ziemi startuje rakieta, aby wynieść w kosmos kolejny nadajnik. Jeszcze w 2017 roku na orbicie było około tysiąca satelitów, a w tej chwili jest ich już 5 tysięcy. Naukowcy zaczęli coraz poważniej dostrzegać problem "zanieczyszczonego nocnego nieba".
Po raz pierszy w historii ludzkości nie będziemy mieli nad sobą pięknego, nocnego nieba. Jest tylko około 4000 gwiazd, które można zobaczyć gołym okiem. W tej chwili zdarza się, ze 200 z nich się porusza! To szaleństwo
Więcej i niżej
Sztuczne satelity Ziemi są umieszczane na coraz niższych orbitach i w coraz większej liczbie. Tylko firma SpaceX Elona Muska w pierwszym tygodniu kwietnia umieściła na naszej orbicie 40 nowych satelitów systemu Starlink. Początkowo zakładano, że będzie ich 12 tysięcy, ale teraz eksperci ze SpaceX mówią nawet o 42 tysiącach satelitów. Wszystkie są umieszczane na tzw. niskiej orbicie okołoziemskiej na trzech wysokościach - 340 km, 550 km oraz 1150 km nad Ziemią.
Kolejne firmy dostrzegły ogromny biznes w umieszczaniu na niebie satelitów do przesyłania internetu. W ślad za firmą Elona Muska ruszył gigant Amazon. W ramach projektu Kuiper koncern Jeffa Bezosa zamierza w ciągu 5 lat umieścić na orbicie 3236 satelitów. Na niebie zacznie robić się wręcz gęsto od migających odbitym światłem cudów techniki Muska czy Bezosa.
Ale będzie jeszcze gorzej. Podobne pomysły z siecią satelitów do przesyłania szerokopasmowego internetu zapowiadają kolejne firmy, w tym OneWeb z Wielkiej Brytanii. Za chwilę patrząc na nocne niebo będziemy mieli wrażenie, że oglądamy zatłoczoną autostradę.
Satelity mają "mniej błyskać"
O problemie zaśmiecenia nocnego nieba od dawna mówią naukowcy z NASA. Ich zdaniem jest ogromne ryzyko, że taka liczba satelitów stanowi zagrożenie dla programu obserwowania asteroid. Jest bowiem niebezpieczeństwo, że któryś z satelitów zasłoni np. dużą asteroidę zmierzającą w kierunku naszej planety i nie zostanie ona zauważona przez obserwatoria astronomiczne. Na to oświadczenie NASA odpowiedziała firma Muska w kwietniu 2020 roku.
Wiemy o ogromnym znaczeniu naturalnego, nocnego nieba dla nas wszystkich. Dlatego nasze najnowsze satelity staramy się tak konstruować, aby światło słoneczne nie odbijało się od ich części
Ale zdaniem astronomów to nie wystarczy, a zanieczyszczenie naszego nieba będzie postępować w zastraszającym tempie. Być może wkrótce trzeba będzie opracować przepisy, które powstrzymają potężne koncerny przed zamianą naszego nieba w migający śmietnik.