Krwawy SUV. Makabryczny pomysł na Halloween?

Krew. Wszędzie mnóstwo krwi. Jest rozbryzgana na masce, zderzaku, błotnikach i drzwiach. Tak wygląda samochód który ostatnio wzbudza sensację w sieci. Ale spokojnie, przy powstawaniu tego Range Rovera nie zginął żaden człowiek.

Bogaty Rosjanin, właściciel białego Range Rovera Evoque postanowił w bardzo nietypowy sposób przyozdobić swój wóz i wyróżnić go nieco z tłumu. Pomysł, choć nieco makabryczny - zaskoczył. Samochód stał się sensacją i to nie lokalną, a międzynarodową.

Kto powiedział, że kostiumy na Halloween mogą nosić tylko ludzie? - najwyraźniej z takiego założenia wyszedł zleceniodawca projektu i przed zbliżającym się świętem duchów zlecił przygotowanie przerażającej kreacji dla swojego lśniącego SUV-a.

Pomysł był prosty - auto ma wyglądać, jakby właśnie cudem wydostało się z krwawej apokalipsy zombie albo na pełnej prędkości przejechało przez rzeźnię. Aby uzyskać jak najbardziej realistyczny efekt, zdecydowano na pokrycie samochodu malowidłami z aerografu.

To jednak nie wszystko. Klimat grozy pogłębiają poprzestawiane literki z logo "Range Rover" na masce, sugerujące że kierowca nie przywiązuje zbyt dużej wagi do ustępowania pierwszeństwa pieszym.

Reklama

"Kierowca nawet nie ukrywał śladów zbrodni. Ludzie uciekali w przerażeniu widząc ten samochód. Dopiero po bliższych oględzinach można było zauważyć, że to nie prawdziwa krew, lecz świetna praca fachowca od aerografu" - pisze na swoim blogu Alexander Belenkiy, autor "wstrząsających" zdjęć.

Nie udało nam się ustalić, jak przebiegały pierwsze próby drogowe tego krwawego cacka, czego niezmiernie żałujemy, bo bardzo ciekawi nas, jak na takie auto zareagowała rosyjska policja...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy