Kupując Twittera zrobił najgorszy interes życia. Elon Musk stracił fortunę

Fakty są bezlitosne dla Elona Muska. Od czasu zakupu przez niego Twittera wartość portalu społecznościowego wynosi zaledwie 1/3 kwoty, którą zapłacił Musk. Odeszli najlepsi reklamodawcy, a kolejne pomysły właściciela Tesli okazują się nietrafione. A może być jeszcze gorzej.

Od czasu zakupu twittera przez Muska wartość koncernu spadła o 2/3
Od czasu zakupu twittera przez Muska wartość koncernu spadła o 2/3123RF/PICSEL

Kiedy Elon Musk kupował serwis społecznościowy Twitter za astronomiczną kwotę 44 miliardów dolarów wielu ekspertów ostrzegało go, że zdecydowanie przepłaca. Ale nawet najwięksi pesymiści nie przypuszczali, że w niecały rok od transakcji (Musk kupił Twitter we wrześniu ub. roku) wartość portalu społecznościowego wynosić będzie zaledwie 1/3 kwoty, jaką za Twittera zapłacił Elon Musk.

Spółka Fidelity zrobiła wycenę Twittera - wynika z niej, że gigant mediów społecznościowych jest wart najwyżej 15 miliardów dolarów. To dużo, ale przecież Musk zapłacił trzy razy tyle. Od czasu przejęcia portalu przez właściciela Tesli z Twittera odeszła połowa najlepszych reklamodawców. Elon Musk liczył, że na początku roku wrócą, ale znowu się przeliczył. Jeśli nawet wracali, to na reklamy przeznaczali znacznie mniej niż kiedyś. W jednym z wywiadów przyznał, że "zakup Twittera był kosztowny, ale wolność słowa jest bezcenna". Nie wszyscy wierzą, że mówił szczerze.

Katastrofa "Twitter Blue"

Ratunkiem dla Twittera miały być płatne subskrypcje, o których wprowadzenie bardzo zabiegał Elon Musk. Pomysł wydawał się bardzo prosty - wystarczy płacić miesięcznie 8 dolarów, aby przy naszym statusie konta pojawił się niebieski znaczek zwany "Twitter Blue" oznaczający zweryfikowane konto. Jego posiadacz może pisać dłuższe wpisy, zamieszczać długie filmy, a także cieszyć się kilkoma dodatkowymi funkcjami.

Szybko okazało się, że użytkownicy Twittera fatalnie przyjęli pomysły Muska. Amerykański ekspert od portali społecznościowym Travis Brown przedstawił szokujące dane, zgodnie z którymi na opcję płatną "Twitter Blue" zdecydował się zaledwie 1 na 100 użytkowników. Ponad połowa tych, którzy zdecydowali się na płatne konta, szybko wycofała się z opłacania subskrypcji. To prawdziwa klęska zważywszy na to, czego spodziewał się Elon Musk.

Jest źle, a może być gorzej

Serwisowi społecznościowemu przejętemu przez miliardera jesienią ubiegłego roku grozi nie tylko dalszy spadek wartości. Na horyzoncie pojawił się także konflikt z Unią Europejską. Twitter opuścił europejski sojusz na rzecz walki z dezinformacją. Zrezygnował z dobrowolnego podpisania tzw. kodeksu dobrych praktyk, który miał wspomagać działania przeciwko temu zagrożeniu.

Wszystko wskazuje na to, że wkrótce to, co dobrowolne, stanie się obowiązkowe. Twitter i tak będzie musiał dostosować się do unijnych regulacji, jeśli chce zarabiać na europejskim rynku. Takie zamieszanie wokół portalu społecznościowego na pewno nie zachęci nowych klientów do reklam w portalu społecznościowym.

To wszystko pokazuje, że Elon Musk musi przygotować się na to, że ciężkie czasy dla Twittera dopiero nadchodzą.

Ukraina. Ludzie nie chcą opuścić swoich domówDeutsche WelleDeutsche Welle