Lody na kaca. Rewolucja w imprezowaniu?

"Trzymaj się!", tak brzmi po przetłumaczeniu nazwa lodów "Gyeondyo-bar", które mają pomóc w leczeniu kaca. Czy będzie to rewolucja w podejściu do imprezowania?

Na pomysł wyprodukowania lodów leczących kaca o nazwie "Gyeondyo-bar" wpadli Koreańczycy z południa półwyspu. Nie może to zbytnio dziwić, biorąc pod uwagę, że zajmują oni 7. miejsce na świecie pod względem poziomu alkoholizmu wśród pełnoletnich. Koreańczycy dzierżą również palmę pierwszeństwa w kategorii "Największe spożycie alkoholu na mieszkańca w Azji".

Dzieje się tak głównie dzięki pewnej korporacyjnej tradycji zwanej "hoesik", tzn. suto zakrapianych alkoholem imprez firmowych, które odbywają się przynajmniej raz w miesiącu. Kończą się one zwykle bardzo ciężkim kacem. Stąd zapewne dość spora wartość rynku leków na kaca, która jest wyceniana na 126 milionów dolarów amerykańskich.

Lody "Gyeondyo-bar" są kolejną propozycją koreańskich producentów dla spragnionych rodaków. Zaraz obok ofert licznych barów serwujących dania pomagające przetrwać poranek.

Lody pojawiły się w sieci sklepów WithMe FS. Właściciele sieci w komunikacie napisali: "Nazwa lodów ma wyrażać niedole pracowników, którzy muszą cierpieć w pracy po ciężkim piciu oraz dostarczyć otuchy tym, którzy muszą przyjść do pracy krótko po zakończeniu nocnego pijaństwa."

Reklama

Lekarstwo na kaca można dostać jedynie w smaku grejpfrutowym. Jednak najważniejszym składnikiem dodatek 0,7 proc. skondensowanego soku z japońskiego drzewa rodzynkowego, znanego także jako howenia słodka, który, jak wielokrotnie udowodniły badania naukowe, jest bardzo skutecznym lekiem na kaca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lody | kac
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy