Najbardziej tajemnicza księga świata
Manuskrypt Voynicha dzieli od blisko stulecia naukowców i amatorów. Jedni twierdzą, że to autentyk, inni, że fałszerstwo. Najnowsze analizy tej księgi dowodzą jednak, że ten artefakt faktycznie powstał ponad pół tysiąca lat temu.
Tajemnicze rysunki
Także jej odkrywca, to nietuzinkowa postać. Wilfrid Michael Voynich, urodzony 31 października 1865 r. w Telszy, zmarły 19 marca 1930 r. w Nowym Jorku, był Polakiem z polsko-litewskiej rodziny szlacheckiej. Nazywał się Michał Habdank-Wojnicz. W 1885 r. wstąpił do założonej przez Ludwika Waryńskiego organizacji rewolucyjnej Proletarjat. W 1886 r. został aresztowany i zesłany na Syberię, skąd uciekł w 1890 r. Następnie trafił do Londynu, gdzie w 1893 r. ożenił się z Ethel Lilian Boole, córką angielskiego matematyka George Boole. W 1914 r. wyjechał z żoną do USA, gdzie przybrał nazwisko Voynich i zajął się działalnością antykwaryczną.
Voynich badał księgę aż do swej śmierci. W 1960 r. wdowa po antykwariuszu przekazała manuskrypt nauce - właścicielem artefaktu stała się biblioteka Uniwersytetu Yale, gdzie do dziś Manuskrypt się znajduje.
Tajemnicze informacje w tajemniczym języku
Na temat Manuskryptu Voynicha powstało wiele hipotez. Według niektórych badaczy jest to tajna księga templariuszy, gdzie opisano ich sekretne praktyki magiczne i lokalizację ukrytych skarbów. Inna koncepcja mówi, że to święta księga Katarów, która przetrwała rozprawę Kościoła z tą sektą. Inni twierdzą, że Manuskrypt Voynicha jest zaszyfrowanym kompendium wiedzy jakiegoś alchemika, czy uczonego. A nawet, że to księga spisana językiem aniołów.
Fizyk z Yale, dr W. Benett stwierdził w 1976 r., że tekst wykazuje pokrewieństwo z językami Polinezji, a według brazylijskiego uczonego J. Stolfle, może to być fonetyczny zapis w języku chińskim.
- To bełkot - twierdzi dr Schinner. - Statystyczne właściwości tekstu wskazują, że mamy do czynienia z żartem, albo oszustwem. Wcześniej, w 2004 r., do podobnego wniosku doszedł Brytyjczyk, dr Gordon Rugg z Uniwersytetu Keele. Wg niego, manuskrypt to dzieło oszusta.
- W tekście występują subtelne regularności struktury i rozkładu słów, dlatego nikt poważnie nie rozważał możliwości, że to dzieło jest najzwyczajniejszą w świecie mistyfikacją - stwierdzi dr Rugg w wypowiedzi dla mediów.
Czy faktycznie ta księga jest fałszerstwem? Ustalenie wieku manuskryptu dowodzi jednoznacznie, że nie wykonano go, aby wyłudzić pieniądze od cesarza Rudolfa. Nie jest też spreparowaną na początku XX-go wieku "fałszywką". Autorstwo i treść Manuskryptu Voynicha wciąż stanowi zagadkę.
Tadeusz Oszubski