Nawiedzone miejsca. Gdzie można spodziewać się duchów?

W przerażającej, zimnej piwnicy słychać płacz dziecka. Nagle zatrzaskują się drzwi i zapada całkowita ciemność. Światło latarki zaczyna gasnąć. Kolejna osoba została wchłonięta przez nawiedzony dom. Ile jest takich miejsc na świecie? Całkiem sporo. Każde z nich kryje jakąś tajemnicę, tragedię, czyjąś śmierć. Przed wami wycieczka po nawiedzonych miejscach. Znajdziecie je również w Polsce

Edinburgh Castle

Już w starożytności warownia na 138 metrowej wysokości skale była nazywana Din Eidyn, czyli Twierdzą Eidyna. Dzisiejszą nazwę nosi od 638 roku. Jednak nie to jest ciekawe. W 2001 roku grupa badaczy zjawisk nadprzyrodzonych postanowiła zbadać niewyjaśnione osobliwości, o których opowiadali niegdysiejsi mieszkańcy zamku, jak też obecni pracownicy.

Jedna z najbardziej znanych opowieści związana jest z widmem dudziarza, któremu kazano przejść przez ciemne, niezbadane tunele pod górą zamkową. Dudziarz miał przez cały czas grać, aby było wiadomo, gdzie jest. Nagle dźwięk dud urwał się, a sam muzyk zniknął.

Reklama

Naukowcy po przeprowadzeniu badań stwierdzili, że w ponad połowie pomieszczeń zamkowych jest zakłócona równowaga energetyczna, co może świadczyć o tym, że mogą grasować tam duchy. Uznano, że jest to całkiem prawdopodobne, gdyż do 1753 roku w miejscu dzisiejszego placu defilad znajdowało się miejsce straceń, gdzie odbywały się publiczne egzekucje, w tym palenie na stosie osób oskarżonych o czary oraz heretyków religijnych. Czy to ich duchy nawiedzają teraz zamek? Wiele osób uważa, że tak.

CZYTAJ DALEJ

Las Aokigahara

Znany również jako Morze Drzew leży u podnóża góry Fuji w Japonii. I jeśli wyobrazicie sobie najstraszniejszy las, jaki przyjdzie wam do głowy, to i tak przy nim będzie niczym "Stumilowy Las" z bajek o Kubusiu Puchatku. Ci, którzy tam byli twierdzą, że to zdecydowanie najbardziej depresyjne i przygnębiające miejsce na ziemi. Miejsce to zasłynęło niewiarygodną wręcz liczbą śmierci, których przyczyna była zawsze ta sama: samobójstwo.

Jak myślicie ile osób popełniło samobójstwo w lesie Aokigahara? Dwadzieścia? Pięćdziesiąt? Sto? Możecie się zdziwić. Od pierwszego zanotowanego samobójstwa, które miało miejsce w 1950 roku zanotowano śmierć ponad 500 osób. Codziennie mają się tam pojawiać duchy osób, które skończyły życie u podnóża góry Fuji.

Ciekawostką jest fakt, że wszystko się zaczęło od momentu, kiedy Seichō Matsumoto opublikował swoją powieść "Pagoda fal", w której jedna z bohaterek popełnia samobójstwo właśnie w tym miejscu. Od tamtego czasu setki Japończyków powiesiło się wśród niezliczonych drzew Aokigahary.

CZYTAJ DALEJ

Zamek w Kórniku

Pierwsza budowla miała zostać wzniesiona tutaj już w XIV wieku, jednak pierwsze formalne zapisy pochodzą z 1426 roku. Do 1592 r. Zamek w Kórniku był reprezentacyjną siedzibą rodu Górków. Później przechodził z rąk do rąk. Najsłynniejszą mieszkanką zamku była przedstawicielka trzeciego z kolei rodu, do którego należała budowla: Teofila z Działyńskich Szołdrska-Potulicka. Przebudowała ona zamek i utworzyła ogród w stylu francuskim, zwierzyniec, oraz doprowadziła do rozwoju samego miasta.

Po śmierci w 1790 roku stała się również najsłynniejszą w Polsce Białą Damą. Tuż po pogrzebie rozniosły się plotki, że przebudowa zamku i rozwój miasta była finansowana ze skarbu, który miał być ukryty w zamku, a który miała diabłom. Za karę Teofilia po wieczność ma się błąkać po zamkowych korytarzach.

CZYTAJ DALEJ

Dom pani Winchester

Nieskończony dom znajduje się w San Jose w Kalifornii. Jest dziełem Sarah Winchester, spadkobierczyni fortuny po twórcy karabinu Winchester.

Według legendy po śmierci męża i córki pojechała do Bostonu, gdzie medium powiedziała jej, że musi pogodzić się z duszami wszystkich, którzy zostali zabici z karabinu Winchestera. Medium miało jej jeszcze powiedzieć, żeby nigdy nie kończyła  budowy, bo w innym przypadku umrze. Tak też zrobiła.

Dom budowany był aż do śmierci fundatorki. Budowa nie miała jakiegoś specjalnego planu. Wiele elementów dobudowywano na bieżąco. Przez 38 lat budowy budynek rozrósł się tak, że można było się w nim zgubić. Dziś liczy sobie między innymi 160 pokoi, 40 sypialni i dwie sale balowe.

Od 1884 roku, kiedy Sarah Winchester się do niego wprowadziła, aż do swojej śmierci 38 lat później każdej nocy spała w innym pokoju, w którym zawsze było zapalonych 13 świec. Także wszystkie żyrandole miały 13 lamp.

Do tej pory nie wiadomo, czy jakieś duchy pojawiły się w tej ogromnej rezydencji.

CZYTAJ DALEJ

Dom w Amityville

13 listopada 1974 roku 23-letni wówczas Ronald De Feo zabił w tym budynku swoich rodziców i rodzeństwo. W sumie tamtego dnia zginęło 6 osób. De Feo tłumaczył później swoje postępowanie tym, że został opętany. Sąd mu nie uwierzył i skazał na dożywocie.

Jednak już wcześniej chodziły słuchy, że ten XVIII wieczny budynek jest nawiedzony. Kamienicę wybudowano w miejscu dawnego klasztoru, stąd wielu sądziło, że to jest przyczyna niewyjaśnionych zdarzeń, jakie dzieją się wewnątrz. Kolejni właściciele dość szybko pozbywali się domu.

Jeden z mieszkańców w końcu odkrył, że źródłem hałasów są szafki w kuchni. Później miał się w salonie pojawić sam Belzebub. Jednak wkrótce miało się okazać, że ostatni właściciele nieruchomości - państwo Lutz, wiedząc o mordzie z 1974 roku świadomie podgrzewali atmosferę, zarabiając na tym setki tysięcy dolarów, sprzedając swą historię do kolejnych stacji telewizyjnych.

CZYTAJ DALEJ

Zamek w Goli Dzierżoniowskiej

Zamek został wybudowany przez Leonarda von Rohnau w 1580 roku około 45 kilometrów na południe od Wrocławia. Aż do 2001 roku o zamku było cicho w mediach, a jedynie okoliczni mieszkańcy przebąkiwali coś o klątwie. Na początku XXI wieku rozpoczęto remont, w którym przeszkadzały jakieś nieznane siły. Co chwilę coś ginęło, coś innego było niszczone. W mediach głośnym echem odbiła się historia pięknego murowanego kominka, który pewnego dnia zamienił się w kupę gruzów. Do wyremontowanego zamku przyjeżdżało coraz więcej osób zaintrygowanych niewiarygodnymi wydarzeniami.

Nowi właściciele odtworzyli historię miejsca, w którym stoi zamek. Według legend obecna budowla została wybudowana na miejscu wcześniejszej warowni. Kiedy Dolny Śląsk został najechany przez Tatarów ówczesny właściciel zamku kazał zamurować swe trzy córki w jednym z pomieszczeń, aby uchronić je przed niechybną śmiercią. Niestety zamek został zdobyty, a dziewczęta miały jedzenia i wody zaledwie na kilka dni. Tak w cierpieniach skonały. Mają one do dziś przechadzać się po zamkowych komnatach i straszyć obecnych tam lokatorów.

CZYTAJ DALEJ

Pub Ye Olde Man and Scythe

Jest to jeden z najstarszych pubów na świecie, a na pewno najstarszy w Bolton. Pierwsza oberża powstała w tym miejscu w 1251 roku. Dość znaczny fragment muru pochodzi z XVI wieku. Pierwsze wzmianki o duchach, które zaczęły nawiedzać to zacne miejsce pochodzą z końca XVII wieku. Podczas I angielskiej wojny domowej 28 maja 1544 roku wojska królewskie zdobyły zbuntowane miasto i wycięły w pień żołnierzy oraz mieszkańców. Miało wówczas zginąć około 1600 osób.

Od tamtej pory większość duchów poległych żołnierzy ma się pałętać po Ye Olde Man and Scythe. Bo gdzie, jak gdzie, ale do pubu żołnierzom po służbie najbliżej. Pierwsze poważne badania nad nadprzyrodzonymi zdarzeniami i dziwnymi postaciami w mundurach z epoki Cromwella zaczęto prowadzić w 2007 roku. Wówczas David Holt zapowiedział, że będzie prowadził je, aż do skutku. Na razie nie odkrył żadnego ducha.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy