Tajemnicza, owłosiona kreatura. Czym to właściwie jest?
Tajemnicze, człekokształtne stworzenie z ostrymi kłami, porośnięte drobną sierścią zasiało prawdziwy popłoch w Malezji. Wszystko po tym, jak w lokalni użytkownicy social mediów zaczęli udostępniać sobie informacje o odnalezieniu bardzo dziwnej kreatury.
Wygląda, niczym ludzki noworodek skrzyżowany z wilkiem i faktycznie - nie jest czymś, co chciałbyś znaleźć podczas wieczornego spaceru w swojej okolicy. Tym bardziej, jeśli gdzieś tam w głębi duszy wciąż wierzysz w istnienie chupacabry.
A że na świecie wciąż nie brak osób, które historyjki o zmutowanych wysysaczach krwi łykają jak młode pelikany, to czy można się dziwić, że plotka rzucona na taki grunt nierzadko kiełkuje po stokroć w mgnieniu oka?
Tak właśnie stało się w Malezji, w okolicach Pahang. Zdjęcia leżącego na ludzkiej ręce stwora po prostu sparaliżowały całe wioski. Ludzie ostrzegali siebie nawzajem przed tajemniczym "czymś", dopowiadając zapewne, że skoro jest młode, to w okolicy grasować musi także jeden lub więcej dorosłych osobników.
Samonakręcającą się spiralę strachu przerwał rzecznik stanowej policji z Pahang, dementując plotki o potworze, który po schwytaniu, miał być przetrzymywany w jednym z sekretnych laboratoriów.
"Te zdjęcia nie przedstawiają prawdziwej, żyjącej istoty. Zanim zaczęły się roznosić po social mediach, zostały ściągnięte ze strony internetowej. Mam dużą nadzieję, że ludzie przestaną rozsiewać plotki o rzekomym znalezisku" - powiedział w komunikacie Datuk Rosli Abdul Rahman.
Czym zatem jest stwór, którego zdążyły się już przestraszyć tysiące osób? To silikonowa zabawka ze sklepu online, przedstawiającą wizję artysty na temat "małego wilkołaczątka".
Cała sprawa jest dosyć humorystyczna, lecz przy okazji przerażać może fakt, że w dobie tak ogromnego zaawansowania technologicznego niektórzy włączając internet jednocześnie wyłączają myślenie. A ono przecież nadal ma przyszłość...