Trafił za kratki, bo zjadł śniadanie z koleżanką z pracy

Zjadł posiłek z kobietą, nagrał to i wrzucił do sieci. Teraz czeka na wyrok i prawdopodobnie deportację, bo w tym kraju to poważne przestępstwo.

Jecie z koleżankami w miejscu pracy? Cieszcie się z liberalnych zasad swojego kraju
Jecie z koleżankami w miejscu pracy? Cieszcie się z liberalnych zasad swojego kraju123RF/PICSELmateriały prasowe

"Rząd powinien surowo karać tych, którzy łamią nasze prawo", "Śmiech, jedzenie w miejscu pracy... gdzie są wasze granice?" - takie i inne komentarze wywołał filmik, na którym pracownik hotelu w Arabii Saudyjskiej je śniadanie z kobietą. Rząd saudyjski aresztował mężczyznę.

Zbrodnia o poranku

Egipcjanin znany tylko jako "Bahaa" (tak nazywa go kobieta w video) pracował do niedawna jako recepcjonista w jednym z hoteli w mieście Dżudda, w Arabii Saudyjskiej. Niedawno wrzucił na Twittera krótki film, w którym uchwycił jedzenie śniadania z koleżanką w pracy, w pełni owiniętą tradycyjnym odzieniem odsłaniającym tylko jej oczy.

Najwyraźniej takie zachowanie to według saudyjskiego prawa opartego na zasadach islamu przestępstwo. Śniadaniowy rzezimieszek mógł nie wiedzieć o surowych przepisach, które mówią, że kobiety i mężczyźni powinni zarówno pracować jak i jeść w osobnych miejscach.

Śniadania póki co będzie więc jadł nie w hotelu, a więzieniu i na pewno nie w towarzystwie kobiet. Mało tego - po odbyciu kary najprawdopodobniej zostanie wydalony z kraju. Zawód recepcjonisty mogą bowiem wykonywać w Arabii tylko Saudyjczycy. Za zatrudnienie obcokrajowca na prestiżowym stanowisku może odpowiedzieć także jego szef.

"Chciałabym, aby ją ukarano"

Zatarg z prawem to obecnie największy problem Egipcjanina. Ale dodatkowo zwaliła się na niego potężna fala hejtu w internecie. Komentujący sprawę twierdzą, że takie zachowanie to oczywisty zamach na podstawowe zasady panujące w kraju i domagają się surowej kary za demoralizację. Niektórzy dodają, że nie tylko Bahha, ale i jego towarzyszka powinna zostać ukarana.

- Dlaczego ta kobieta ma uniknąć kary? - pisze jeden z użytkowników Twittera. - Przecież też brała udział w tej farsie. 

- Nie rozumiem: tylko mężczyźni są karani za takie rzeczy, kobiety nigdy. Jestem Saudyjką i naprawdę chciałaby, aby ona została ukarana razem z nim. Śmiech, jedzenie w miejscu pracy... gdzie są wasze granice? - dodaje jedna z komentujących.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas