Wojna o Titanica. Znowu chcą nurkować do wraku, ale sprzeciwił się sąd

Amerykańskie władze próbują zablokować kolejną próbę dotarcia na do wraku legendarnego Titanica leżącego na dnie oceanu. Tym razem prywatna firma RMS Titanic Inc. zamierza to zrobić za pomocą zdalnie sterowanych robotów. Z wnętrza statku chcą zabrać kilka drobiazgów dla łowców pamiątek, w tym telegraf. Wyprawę chce powstrzymać sąd federalny w Norfolk (USA).

Prywatna firma chce wydobyć z wraku Titanica nadajnik telegrafu, którym był nadany sygnał SOS
Prywatna firma chce wydobyć z wraku Titanica nadajnik telegrafu, którym był nadany sygnał SOSEast News

Powrócił temat wypraw do wraku legendarnego Titanica. Amerykańska firma o jednoznacznej nazwie "RMS Titanic Inc." trzydzieści lat temu jako jedyna na świecie uzyskała uprawnienia do penetrowania kadłuba pechowego transatlantyku i wydostawania z niego przedmiotów. Zgodę na to wydał wówczas amerykański sąd federalny w Norfolk (Virginia, USA), który specjalizuje się w prawie dotyczącym wraków statków. Od tego czasu bardzo rozwinęła się technologia produkcji autonomicznych dronów i pojawił się problem, czy zbyt intensywne poszukiwanie pamiątek nie doprowadzi do zniszczenia wraku.

Spółka zapowiedziała ponownie wyprawę na dno oceanu. Jej celem ma być zabranie z wraku Titanica kilku cennych drobiazgów dla kolekcjonerów pamiątek. Wśród nich ma być m.in. nadajnik telegrafu, za pomocą którego w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku nadano komunikat SOS.

We wniosku do sądu w Norfolk z prośbą o zgodę na penetrację wraku zatopionego statku jest informacja, że do tego celu mają być użyte zdalnie sterowane drony. Pojawił się jednak poważny problem, czy w ten sposób nie zostanie naruszone prawo zobowiązujące do poszanowania pamięci ofiar katastrofy.

Ta delikatna sprawa została uregulowana specjalnym porozumieniem między Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią z 2017 roku. Zgodnie z nim nie można prowadzić prac we wnętrzu wraku, które będą zagrażały konstrukcji statku lub naruszą pamięć ofiar.

Nikt nie będzie prowadził żadnych badań, eksploracji, akcji ratowniczych ani innych działań, które fizycznie zmieniłyby lub naruszyły wrak lub miejsce położenia wraku RMS Titanic. Można to zrobić jedynie w wypadku uzyskania specjalnego zezwolenia Sekretarza Handlu USA
fragment traktatu amerykańsko-brytyjskiego uchwalonego przez amerykański Kongres w 2017 roku

Firma RMS Titanic Inc. zapewnia, że cała operacja penetracji wraku ma być przeprowadzona za pomocą podwodnych dronów najnowszej generacji, które w żaden sposób nie naruszą innych elementów Titanica. Na powierzchnię mają zostać wydobyte tylko te przedmioty, które nie są przymocowane do podłogi czy ścian wraku legendarnego statku. 

Planujemy zabrać wyłącznie wolnostojące przedmioty, które nie są przymocowane do Titanica. Nie będziemy robili nowych otworów w kadłubie, a jedynie wykorzystamy już istniejące, aby do wnętrza Titanica wprowadzić nasze drony.
fragment oświadczenia firmy RMS Titanic Inc. cytowanego przez AP News

To oświadczenie nie przekonało sądu w Norfolk, który zamierza zablokować tę wyprawę. Sędziowie obawiają się, że traktowanie wraku Titanica jak wielkiego hipermarketu dla kolekcjonerów pamiątek w sposób oczywisty stanowi zagrożenie, że zostaną zbezczeszczone szczątki ofiar tragedii.

Od lat na rynku kolekcjonerów trwa boom na pamiątki związane z tragedią Titanica, które potrafią kosztować fortunę.

Te wydobyte z dna oceanu biją rekordy na aukcjach internetowych i uważane są za najcenniejsze.

"Wydarzenia": Podpisano umowy na realizację trzech pięter obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowejPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas