Czyste szaleństwo? Skoczył w przepaść bez spadochronu

Krótki filmik z Ryanem Jenksem w roli głównej od kilku dni krąży po sieci. Wszystko za sprawą niecodziennego wyczynu głównego bohatera, uwiecznionego na kilku kamerkach. 33-latek bez spadochronu, zabezpieczony jedynie liną, skoczył kilkukrotnie w liczącą ponad 240 metrów przepaść z urwiska w Parku Narodowym Yosemite w Kalifornii.

Zapytacie, czy Ryan oszalał? Niekoniecznie. Do swojej śmiałej próby przygotowywał się przez rok, skrupulatnie wybierał miejsce skoku. Na odważny i niestandardowy pomysł wpadł, kiedy zaczął uprawiać slackline, czyli spacerować po taśmie zawieszonej nad ziemią. Potrzebował coraz większych wyzwań i poważniejszych projektów. Dziś apeluje, żeby pod żadnym pozorem nikt nie próbował go naśladować bez odpowiedniego przygotowania, zaplecza i środków bezpieczeństwa.

Spoko Ryan, z pewnością tego nie zrobimy.