180 milionów chińskich dzieci uczy się przez internet, wszystko przez epidemię

W związku z szalejącą epidemią koronawirusa i próbami jej opanowania, miliony chińskich uczniów muszą pozostać w domach, więc rozpoczęcie normalnego semestru nauki nie jest możliwe - władze znalazły jednak na to sposób.

180 milionów chińskich dzieci uczy się przez internet, wszystko przez epidemię
180 milionów chińskich dzieci uczy się przez internet, wszystko przez epidemięGeekweek

Kolejny semestr szkolny miał się rozpocząć w Chinach 17 lutego, ale tak się nie stało, więc żeby dzieci nie miały szansy się nudzić, lokalne władze wpadły na pomysł internetowych kursów. Szkoły podstawowe i średnie są zobowiązane do otwarcia stosownych programów nauczania online, żeby 180 milionów uczniów „było w domach zajętych nauką kierowaną i nadzorowaną przez nauczycieli”. Komisja edukacji zapewnia, że nie są to wakacje w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, choć jednocześnie nie jest to start nowego semestru, ale nie można pozwolić uczniom na zbytnie rozluźnienie.

Przypominamy, że w Chinach kwestia koronawirusa jest poważniejsza niż gdziekolwiek indziej, bo to tu wszystko się zaczęło i wirus do tej pory zainfekował już ponad 70 tysięcy i zabił 1696 osób. Nic więc dziwnego, że Chińczycy podejmują niezbędne działania, by ograniczyć zasięg epidemii, nawet kosztem tradycyjnej nauki. Jak tłumaczy jedna z uczennic, 14-letnia Zhang Ziqing, o 8:00 rano włącza swój komputer i zaczyna naukę online: - Komunikuję się z nauczycielami przez oprogramowanie online o nazwie Fastmeeting. Każdy nauczyciel poświęcił ok. 15 minut na wytłumaczenie nam zasad działania tego programu nauczania. Każdy dostał też przydział do chińskiego, angielskiego czy matematyki.

Uczniowie logują się w specjalnym serwisie, który jest dedykowany cyfrowej edukacji i oferuje multimedialne programy dla szkół podstawowych i średnich, a następnie klikają w linki udostępnione przez nauczycieli - ci służą też pomocą poprzez grupowe czaty, np. Wechat. Kursy dla szkół podstawowych trwają od 7:30 do 17:00 z przerwami na samodzielną naukę, ćwiczenia wzroku czy spotkania klasowe online. Komisja edukacji informuje jednak, że w ten sposób uczniowie raczej utrwalają zdobytą wcześniej wiedzę niż uczą się czegoś nowego, bo na taką ewentualność system nie jest przygotowany.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w szkołach wyższych, gdzie możemy mówić o rzeczywistym starcie nowego semestru, bo uniwersytety zapewniają, że mają odpowiednie narzędzia. Co więcej, mamy też do czynienia z inną grupą wiekową, która nie potrzebuje już takiego nadzoru i wsparcia jak młodsi uczniowie. Szczególnie że na uczelniach ruszyły zajęcia w formie streamingów na żywo, które od niemal niczym nie różnią się od klasycznych wykładów. Jak twierdzi przy okazji rektor Uniwersytetu Tsinghua, uznawany za jeden z najlepszych i najbardziej elitarnych w kraju: - Sytuacja z epidemią jest dla nas pewnym wyzwaniem, ale z drugiej strony możliwością do kompleksowej promocji digitalizacji i informatyzacji nauczania.

Źródło: GeekWeek.pl/xinhuanet

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas