Dzień prawdziwego mężczyzny
Dziś mamy święto, panowie. Święto nie byle jakie. Święto kipiące testosteronem. Święto antyfeministyczne. Święto szowinistyczne. Święto hedonistyczne. Po prostu, urodziny, imieniny i gwiazdka w jednym!
Soczysta nagroda za wysiłek
A nagroda jest podwójna: kulinarna i seksualna, coś dla ciała i umysłu. Steak and Blowjob Day, czyli Dzień Steka i - nazwijmy to ładnie - Fellatio, bo o takiej podwójnej nagrodzie mowa, jest męską odpowiedzią na walentynki. Stąd i data tego święta jest zupełnie nieprzypadkowa.
Obchodzone dokładnie miesiąc po walentynkach święto jest proste i utylitarne w swoich założeniach, zresztą jak wszystko, co powstało w Ameryce. A mianowicie, jak na dzień prawdziwego mężczyzny przystało, dziś każdy pan może, a wręcz powinien, oczekiwać od swojej partnerki dwóch rzeczy: steku takiego, jak lubi (on, nie ona) i fellatio takiego, jak lubi (on, nie ona).
Ojców może być wielu
Jako że jedna jest tylko matka, a ojców może być wielu, dziś nikt specjalnie nie zaprząta sobie głowy tym, komu dziękować za ten dzień. Zwłaszcza, że przez pierwsze lata wieść o męskim święcie przekazywano sobie na forach internetowych, gdzie prawa autorskie nie są sprawą priorytetową.
Skąd taki pomysł? Ano ponoć stąd, że święto zakochanych to de facto święto dla kobiet, które otrzymują "dowody miłości". 14 lutego panie się cieszą, a panowie ciężko nad ich szczęściem pracują. Miesiąc później, w ramach dziejowej sprawiedliwości i równouprawnienia, następuje zamiana ról. I tak oto, w myśl pomysłodawców Steak and Blowjob Day, powstały walentynki dla mężczyzn.
Męskie szczęście
Dla zainteresowanych celebracją Steak and Blowjob Day spieszymy z informacją, że steki można przyrządzić na co najmniej tuzin różnych sposobów. A na pytanie jak robić to drugie, najpopularniejsza wyszukiwarka internetowa podaje 1,6 mln odpowiedzi.