Plotkowanie nas do siebie zbliża
Lubimy plotkować. Nawet jeżeli staramy się tego unikać, wystarczy, że ktoś nas sprowokuje, a już mamy coś do powiedzenia na temat innych ludzi. Dlaczego tak się dzieje?
Oczywiście komercyjna rola plotek nie ma żadnego znaczenia w naszych codziennych, międzyludzkich relacjach. To raczej domena wspomnianych czasopism, czy portali. Dla nas ważniejsza jest ta funkcja towarzyska. Może to dziwnie zabrzmi, ale plotkowanie nas zbliża do siebie. Ktoś coś zrobił, wszyscy o tym mówią, każdy ocenia według własnego zdania. Jeżeli do tego nasz rozmówca ocenia to podobnie jak my, mamy świetną płaszczyznę porozumienie i pole do wzajemnego zbliżenia. Dla nikogo chyba nie jest dziwne, że bardziej lubimy i czujemy się bardziej zżyci z ludźmi, którzy myślą w podobny do naszego sposób. Taka jest właśnie rola plotki. Pozwala określić, kto jest do mnie podobny, a przez to może stać się mi bliski. W sytuacji zaś, gdy nasze zdania się różnią i może dojść do konfliktu, z plotki można się bardzo łatwo wywinąć. Zawsze można opowiedzieć, "to nie jest moja sprawa, nie nam to oceniać, nie zajmujmy się tym, co nieważne" i już trudny, potencjalnie konfliktowy temat zostaje zamknięty i zakończony.
Żeby uzyskać oczekiwane porozumienie i zgodność myśli musimy podjąć temat, który będzie spełniał dwa ważne warunki. Po pierwsze, wszyscy rozmówcy będą mieli w danej kwestii coś do powiedzenia. Jak wiadomo, plotka to informacja znana powszechnie, rozprowadzana z ust do ust. Dlatego też każdy, bez względu na wykształcenie, czy zainteresowania ma w tym momencie coś do powiedzenia. Po drugie, temat powinien stwarzać możliwości do tego, by dało się ustalić wspólne poglądy, opinie, sądy. Taką możliwość dają nam właśnie plotki. Łatwo jest wydać jednoznaczny i ogólnie akceptowalny sąd, ponieważ zazwyczaj krąży on razem z plotką. I tak, spełniony zostaje drugi warunek, a plotkowanie pozwala nam na zacieśnianie przyjacielskich związków z innymi.
Dorota Bajczyk