WHO: 2 miliony infekcji CoVID-19 i 50 tysięcy zgonów w zaledwie 10 dni

Pandemia CoVID-19 nie zwalnia, wręcz przeciwnie, dopiero się rozpędza. Obecnie odnotowuje się na świecie rekordową ilość infekcji i zgonów. WHO ostrzega, że najgorsze dopiero przed nami. Jesień i zima będą sądne.

Najnowsze badania pokazują, że możemy mieć do czynienia nie z pierwszą, a trzecią falą globalnego ataku koronawirusa SARS-CoV-2. Naukowcy z Hiszpanii ogłosili, że był on obecny w ściekach Barcelony już w marcu 2019 roku. Władze Uniwersytetu Barcelońskiego uważają, że wirus pojawił się w próbkach ze ściekami na skutek przybycia do miasta turysty z Chin.

Trzeba tutaj podkreślić, że jest to pierwszy tak wczesny przypadek pojawienia się SARS-CoV-2 poza Chinami. Wcześniej chińscy naukowcy poinformowali, że wirus mógł rozprzestrzeniać się po Wuhan już w sierpniu 2019 roku. Wówczas w mieście notowano gwałtowny wzrost liczby przypadków biegunki i kaszlu. Władze nie powiązały jednak tego zjawiska z epidemią nowego koronawirusa.

Reklama

Po ogłoszonych rewelacjach przez Uniwersytet Barceloński, pojawiła się teoria, że choroba CoVID-19 wcale nie musiała pojawić się w Chinach, a przybyć tam z innego kraju, a później już rozprzestrzenić na cały świat. Warto tutaj podkreślić, że przypadek z Barcelony z marca 2019 i Wuhan z sierpnia 2019 roku, wskazują na łagodną mutację wirusa SARS-CoV-2.

Po obecnych rekordach w infekcjach i zgonach, możemy przypuszczać, że wirus szybko mutuje i staje się coraz groźniejszy. Naukowcy ze Światowej Organizacji Zdrowia biją na alarm, że jeśli ludzie nie wezmą sobie do serca zachowania dystansu społecznego i noszenia maseczek w miejscach publicznych, to jesień i zima mogą przynieść nam nową mutację wirusa, która zdziesiątkuje ludzkość. Tak naprawdę to sami będziemy sobie winni, zwyczajnie ułatwiając patogenowi rozprzestrzenianie się i mutowanie w coraz groźniejszą formę.

Tymczasem Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała, że jeśli będziemy stosować się do zaleceń rządów i ograniczać kontakty, a także państwa będą ze sobą współpracowały, to normalizacja życia nastąpi w ciągu 2-3 lat. Oczywiście, jeśli powstanie skuteczna szczepionka na SARS-CoV-2 i większość społeczeństwa zostanie zaszczepiona. Istnieje też pesymistyczna wizja rozwoju sytuacji, która może spełnić się w przypadku braku wzajemnej współpracy państw świata. Może ona przynieść nie tylko katastrofę dla półkuli południowej, ale też „depresję ekonomiczną na całym świecie, trwającą od 5 do 7 lat”.

Źródło: GeekWeek.pl/WHO/ONZ/Worldometers.info// / Fot. Pixabay

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy