Aerozol do nosa, który odpędzi myśli samobójcze

Armia USA przygotowuje aerozol do nosa, który poprawi humor niedoszłym samobójcom.

Antydepresanty w aerozolu - czy to wystarczy na żołnierzy?
Antydepresanty w aerozolu - czy to wystarczy na żołnierzy?123RF/PICSEL

Armia postanowiła więc coś z tym zrobić. Dlatego wojsko postanowiło przyznać grant badawczy University of Indiana w wysokości 3 milionów dolarów na opracowanie aerozolu do nosa, który odpędziłby myśli samobójcze od żołnierzy. Antydepresanty nie są niczym nowym a działanie środka aktywnego o nazwie Tyreoliberyna (TRH) znane jest już od lat siedemdziesiątych. Więc dlaczego akurat aerozol wstrzykiwany do nosa?

Do tej pory lekarze byli w stanie jedynie podać pacjentowi TRH w formie zastrzyku do rdzenia kręgowego. Środek podawany w tabletkach czy w zastrzykach dożylnych nigdy nie docierał do mózgu. A ponieważ trudno namówić człowieka w depresji (zwłaszcza jeśli ma przy sobie broń) na zastrzyk w rdzeń kręgowy, naukowcy postanowili opracować nową metodę dostarczania TRH do mózgu.

Ze wszystkich przeanalizowanych przez nich dróg nos dawał największe szanse powodzenia. Jeśli aerozol zadziała, będzie to najwygodniejsza metoda na szybkie dostarczenie antydepresantów do mózgu. Jeśli nie można zapobiec myślom samobójczym, wygodny sposób na pozbycie się ich, wydaje się rozsądnym rozwiązaniem.

gizmodo.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas