Arktyczny metan niebezpieczniejszy niż nam się wydawało

​Ekspedycja na Morze Wschodniosyberyjskie zgłosiła dwa przykłady tego, czego naukowcy obawiali się od dawna - fontann metanu bulgoczących na powierzchni wody. Dotknięte tym zjawiskiem obszary są za małe, aby mieć globalny wpływ, ale mogą być zwiastunem dużo gorszych rzeczy, które nadejdą.

Czy metan zamknięty w Arktyce jest niebezpieczny?
Czy metan zamknięty w Arktyce jest niebezpieczny?123RF/PICSEL

Metan jest uznawany za jeszcze silniejszy gaz cieplarniany od dwutlenku węgla. Przez ostatnie 20 lat jego wpływ był 80 razy większy od wpływu dwutlenku węgla, a wciągu całego stulecia 34 razy większy. Ogromne ilości metanu są zamknięte w Arktyce, zarówno pod oceanami, jak w wiecznej zmarzlinie. W wyniku globalnego ocieplenia, niektóre pokłady metanu zostają uwolnione, powodując dalsze zmiany klimatyczne.

- Jeżeli nawet niewielka część węgla arktycznego z dna morskiego zostanie uwolniona do atmosfery, będziemy mieli poważne kłopoty - powiedział prof. Jason Box.

Igor Semiliłow z Uniwersytetu Technicznego Tomsk prowadzi obecnie zespół ponad 70 naukowców na Syberię Wschodnią, aby ocenić zagrożenie. Podczas pobierania próbek wody morskiej i osadów z wyspy Bennet, jego zespół wykrył, że poziom metanu jest 6-7 razy wyższy niż normalnie.

Jaśniejszy obszar wody o powierzchni ok. 4-5 m2 niemal "gotuje się z bąbelkami metanu". Powyżej tej fontanny, poziom metanu atmosferycznego był 9 razy wyższy niż średnia globalna. Zamiast używać specjalnych plastikowych stożków przeznaczonych do pobierania próbek wody bogatych w metan, naukowcy byli w stanie po prostu wpompować część z nich do butli jako sprzężony gaz. Podobną fontannę zaobserwowano następnego dnia.

Bąbelki metanu na jeziorze w Rosji - NASA/Kristina Makeeva
Bąbelki metanu na jeziorze w Rosji - NASA/Kristina Makeevamateriały prasowe

- To najsilniejsza fontanna gazowa, jaką kiedykolwiek widziałem. Nikt nigdy wcześniej czegoś takiego nie odnotował - powiedział Semiliłow.

Naukowcy nie wiedzą, jak poważne jest zagrożenie związane z metanem. Gaz zamknięty na dużych głębokościach jest zwykle pochłaniany przez drobnoustroje zanim dotrze na powierzchnię. Obecnie Ocean Arktyczny odpowiada za znikomą część emisji metanu, więc nawet stukrotny wzrost były ledwo zauważalny. Arktyczna wieczna zmarzlina jest obecnie znacznie większym źródłem metanu.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas