"Eksplozje światła". W ziemskiej atmosferze odkryto zjawisko nieznanego pochodzenia

Eksperci wykorzystujący rosyjskiego satelitę geofizycznego MVL-300 Łomonosow twierdzą, że wykryli z jego pomocą nieznane wcześniej zjawisko fizyczne w atmosferze ziemskiej. Roboczo nazywają je "eksplozjami światła".

MVL-300 to obserwatorium orbitalne uruchomione w 2016 roku w celu zbadania promieniowania kosmicznego. Pozwala ono również na analizę właściwości rozbłysków gamma, do których dochodzi we wszechświecie. Oprócz tego prowadzi badania w zakresie efektów luminescencyjnych w atmosferze ziemskiej i na temat magnetosfery Ziemi.

Według Michaiła Panasiuka, dyrektora Instytutu Badań Fizyki Jądrowej na Uniwersytecie Moskiewskim, dzięki obserwatorium, napotkano nowe zjawiska fizyczne. Kilkakrotnie MVL-300 wykrył bardzo potężne "eksplozje światła" niewiadomego pochodzenia.

Reklama

"Nie było pod nimi żadnych chmur burzowych" - powiedział Panasiuk. "Nie wiemy jeszcze, jaka jest ich fizyczna natura". 

Właśnie z powodu braku chmur i burzy w trakcie obserwacji tych zjawisk naukowcy doszli do wniosku, że to nieodkryte dotychczas zjawisko, przypominające nieco tak zwane duszki i elfy występujące w wyższych partiach atmosfery. Jednak w tym przypadku ich pojawianie się tłumaczono występowaniem burz znajdujących się poniżej.

Eksperci badający naturę fenomenu zdołali również wyeliminować przyczyny antropogeniczne, takie jak wybuchy naziemne czy pociski rakietowe. Warto zauważyć, że to nowe zjawisko fizyczne zostało wykryte przed 30 czerwca 2018 roku, kiedy satelita MVL-300 doznał awarii systemu transmisji danych. Do teraz jego status pozostaje nieznany.

Zmianynaziemi.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy