Lodowce i wulkany emitują duże ilości metanu

Najnowsze badania potwierdzają, że pod powierzchnią lodowców znajdują się duże ilości drobnoustrojów, które emitują ogromne ilości metanu - jednego z najważniejszych gazów cieplarnianych - do atmosfery.

Lodowiec Sólheimajökull wypływa z pobliskiego wulkanu Katla. Aktywność geotermalna stwarza tutaj idealne warunki do rozwoju drobnoustrojów, które są zamknięte pod lodem podczas chłodniejszych miesięcy, ale są uwalniane, gdy pokrywa się topi. Zjawisku temu towarzyszy emisja metanu w ogromnych ilościach. Dziennie to do 41 ton gazu, co odpowiada ilościom metanu produkowanym przez 136 000 krów.

- Jest to ogromna ilość metanu uwalniana z lodowca do atmosfery. To znacznie przekracza średnią stratę metanu z nielodowcowych rzek do atmosfery. Ta emisja jest ponad 20 razy większa niż ze wszystkich innych wulkanów Europy razem wziętych - powiedział Peter Wynn, główny autor badań.

Aby zmierzyć uwalnianie metanu, zespół Wynna pobrał próbki z brzegu jeziora znajdującego się u stóp lodowca w okresie letnim między 2013 a 2017 r. i porównał je do osadów z innych rzek z okolicy. Odkryto, że największe stężenie metanu występuje, gdy poziom rzeki podnosi się i wpływa do jeziora. Zwykle metan przekształca się w dwutlenek węgla, gdy wchodzi w kontakt z tlenem, ale w lodowcowym środowisku Sólheimajökull, woda wchodzi w kontakt z gazami wytwarzanymi przez wulkan. Może to obniżyć zawartość tlenu w wodzie, rozpuszczając w niej część metanu, a następnie transportując gaz do środowiska.

Reklama

Przeprowadzone badania stanowią najsilniejszy dowód, że lodowce uwalniają metan. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lodowce | globalne ocieplenie | gazy cieplarniane | metan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy