Matterhorn zagrożony

Matterhorn to jeden z najbardziej charakterystycznych szczytów na świecie. Niestety, góra pęka, a jest to spowodowane globalnym ociepleniem.

Matterhorn to jeden z najbardziej znanych szczytów na świecie
Matterhorn to jeden z najbardziej znanych szczytów na świecie123RF/PICSEL

Matterhorn to charakterystyczny szczyt w Alpach na granicy Szwajcarii i Włoch. Jego kształt jest tak rozpoznawalny, że pojawia się w filmach, książkach, a nawet w logo czekolady Toblerone. Naukowcy z ETH Zurich zainstalowali 50 czujników, aby monitorować, jak góra radzi sobie z utratą lodu. Wyniki sugerują, że na Matterhorn pojawiają się pęknięcia, które coraz bardziej rozprzestrzeniają się na jego powierzchni.

Zmiany nie są na tyle poważne, by stanowiły zagrożenie dla stabilności szczytu i jej potencjalnemu zawaleniu. Pęknięcia są jednak problemem dla alpinistów podczas wspinaczek i osób znajdujących się w pobliżu. Gdy pokrywa lodowca całkowicie zniknie, wieczna zmarzlina się odsłoni, co może prowadzić do niestabilności zboczy i osuwisk.

- Pęknięcia się pojawiają i stale rozszerzają. Wiele z nich co roku porusza się w tym samym kierunku, a w pewnym momencie jest ich za dużo i może to doprowadzić do odrywania fragmentów skalnych. Gdyby na miejscu było więcej lodu - jak za starych dobrych czasów - nie byłoby problemu, ponieważ trzymałby on szczyt scalony - powiedział Jan Beutel, jeden z naukowców ETH Zurich biorących udział w badaniach.

Rok 2015, zdjęcie upamiętniające początek sezonu
Rok 2015, zdjęcie upamiętniające początek sezonu AFP

Matterhorn ma wysokość 4478 m n.p.m. i jest jednym z 82 szczytów alpejskich przekraczających wysokość 4000 m. Średnie temperatury w Alpach wzrosły o prawie 2oC w ciągu ostatnich 120 lat. To dwukrotność średniej światowej - oczekuje się, że w ciągu kolejnych dekach jeszcze bardziej ona wzrośnie.

Alpejskie lodowce cofają się w niesamowitym tempie - i to już od kilkudziesięciu lat. Ma to wpływ na lokalną florę i faunę, a także możliwości wspinaczkowe.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas