Naukowcy obliczyli odległość, na jaką możemy zbliżyć się do Słońca

Naukowcy NASA obliczyli najbliższą i jednocześnie bezpieczną odległość, na jaką moglibyśmy zbliżyć się do Słońca - informuje serwis PopSci. Okazuje się, że nasza gwiazda jest nieco mniej groźna, niż mogłoby się wydawać.

Słońce jest kulą zjonizowanego gazu, oddaloną od Ziemi o 150 mln km. W najchłodniejszym miejscu jego temperatura wynosi nieco ponad 5500 stopni Celsjusza. Mogłoby się wydawać, że wysłanie w jego kierunku jakiejkolwiek załogowej misji byłoby szaleństwem i samobójstwem, co rzeczywiście nie jest dalekie od prawdy. Okazuje się jednak, że punkt do którego można bezpiecznie dolecieć (a później bezpiecznie wrócić) znajduje się naprawdę blisko jego powierzchni.

Obecnie wykorzystywane skafandry kosmiczne mają bardzo szeroką tolerancję temperaturową. Gwarantują stosunkowo znośne warunki przy temperaturze zewnętrznej sięgającej 248 stopni Celsjusza. Mniej więcej z takim wyzwaniem spotka się astronauta będący w odległości 4,8 mln km od Słońca. Potem temperatura zacznie rosnąć, a wnętrze skafandra zamieni się w bardzo ciasną saunę ze 125 stopniami Celsjusza. W takich warunkach śmierć będzie tylko kwestią czasu.

Reklama

Naukowcy zobrazowali 4,8 mln km na przykładzie boiska do piłki nożnej. Jeśli odległość Ziemi od Słońca odpowiada odległości dzielącej bramki (uśrednionej do 105 metrów), to granica dla człowieka w skafandrze jest jego 76 metrem.

Wahadłowiec chroniony przez tarcze cieplne jest odporny na temperaturę rzędu 4700 stopni Celsjusza, co umożliwia mu dotarcie na 95 metr naszego boiska, czyli 2,09 mln km od gwiazdy. Powyżej tego maksimum osłony zostaną zniszczone, a elektronika statku zagotuje się.

Zupełnie inną kwestią pozostaje promieniowanie. To pozbawiłoby życia astronautów już na "45 metrze boiska".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: temperatura | Słońce | NASA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama