Niebezpieczny wrak u wybrzeży Bergen
U wybrzeży Norwegii spoczywa wrak, który stanowi poważne zagrożenie dla całej lokalnej flory i fauny, a także tutejszych mieszkańców.
W lutym 1945 r., kilka miesięcy przed pokonaniem nazistów, niemiecki okręt podwodny został storpedowany przez Brytyjską Marynarkę Wojenną na wodach u wybrzeży Norwegii. Wszyscy członkowie załogi zginęli. Zatonął także cały transportowany ładunek, czyli blisko 70 ton rtęci.
Po około 70 latach, U-864 nadal spoczywa na Morzu Północnym w pobliżu miasta Bergen i to pomimo powszechnych obaw dotyczących przedostawania się toksycznej rtęci do środowiska.
Wrak U-864 został znaleziony przez norweskie wojsko w marcu 2003 r. Niedługo potem władze natknęły się na dokumenty sugerujące możliwość obecności rtęci na pokładzie. Mimo iż rtęć jest pierwiastkiem naturalnie występującym w środowisku, to przedostając się do pobliskich wód, może narobić sporo szkód. Może trafić do ryb, a ostatecznie także do ludzi.
Norweski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności zalecił dzieciom i kobietom w ciąży omijanie owoców morza z tego obszaru, chociaż wcześniejsze ostrzeżenie zostało zniesione w 2015 r. Naukowcy nadal martwią się o skutki wycieku rtęci z U-864 do środowiska. Badania opublikowane w 2011 r. w czasopiśmie "Chemosphere" wskazują na wzrost poziomu rtęci w wątrobie i skrzelach lokalnych dorszy atlantyckich.
Rozwiązanie tego problemu, to nie lada wyczyn. Wrak leży na stromo nachylonym dnie morskim zbudowanym z niestabilnego osadu. Każdy plan przeniesienia wraku wiąże się z potencjalnym osunięciem się ziemi, co mogłoby się skończyć katastrofą, gdyby na pokładzie nadal znajdowały się uzbrojone głowice.
- Musimy założyć, że na pokładzie wciąż znajdują się torpedy - przynajmniej kilka. Istnieje znacznie większe ryzyko eksplozji podczas prób wydobycia wraku - ostrzegała jeszcze w 2006 roku w wywiadzie dla "Der Spiegel" Ane Eide Kjeras, rzeczniczka Norweskiej Administracji Wybrzeża.
Norweski rząd zaproponował ostatnio kontrowersyjne rozwiązanie problemu. W 2019 r. ma zostać wydane ok. 1,5 mln dolarów na zamknięcie wraku w grubym sarkofagu. Chociaż plan nie jest jeszcze oficjalnie zatwierdzony, to może się ziścić już w 2020 r.