Pięcioprocentowa skuteczność amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Transportu
Z raportu Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) wynika, że Agencja Bezpieczeństwa Transportu (TSA) nie radzi sobie z kontrolą bezpieczeństwa na amerykańskich lotniskach – donosi ABC News cytowane przez serwis The Verge. Tajni agenci bez trudu wnosili na pokłady samolotów atrapy broni i ładunków wybuchowych.
DHS powołała istnienia oddziały Red Teams, czyli tzw. superterrorystów, których zadanie polegało na przemycaniu na pokłady samolotów atrap broni oraz ładunków wybuchowych. Wszystko po to, aby sprawdzić czujność i skuteczność TSA. Wyniki okazały się zatrważające, ponieważ lotniskowe służby udaremniły zaledwie 3 na 70 takich prowokacji, co oznacza skuteczność na poziomie 5 proc.
Rzecznik DHS przyznał, że dane są przesadnie krzywdzące dla TSA, ponieważ jej agenci stosowali techniki pozostające poza zasięgiem "zwykłych" terrorystów. Niemniej jednak 5 proc. mówi samo za siebie. Problemy są i trzeba nim zaradzić, ponieważ służby nie wiedzą, jak radzić sobie i zapobiegać potencjalnym próbom ataków terrorystycznych.
Oznacza to najprawdopodobniej zaostrzone kontrole bezpieczeństwa na amerykańskich (i być może nie tylko) lotniskach.