Tak trafia rakieta NSM! Ten sprzęt broni polskiego wybrzeża

Polska Marynarka Wojenna jest użytkownikiem jednej z najnowocześniejszych rakiet przeciwokrętowych na świecie – norweskich pocisków manewrujących NSM. Co potrafi i jak działa ta broń?

Długość linii brzegowej Norwegii, ze wszystkimi fiordami i wysepkami, sięga 25 tys. kilometrów – to więcej, niż linia brzegowa Stanów Zjednoczonych! Nic zatem dziwnego, że ten nordycki kraj wyjątkowo poważnie podchodzi do kwestii obrony wybrzeża i przeciwdziałania wszelkim zagrożeniom, które mogą nadejść od strony morza. O tym, jak ważna jest dla Norwegii Sjøforsvaret – Królewska Marynarka Wojenna – dobitnie świadczy fakt, że niemal wszystkie jej jednostki, poza okrętami podwodnymi, to konstrukcje nowe – najstarsze zbudowano w latach 90., a większość powstała już w XXI wieku.

Reklama

Czym zastąpić Penguina?

Przez dziesięciolecia kluczową bronią, służącą do zwalczania przeciwnika na morzu, były pociski rakietowe Penguin. Opracowane w Norwegii w latach 60. były pierwszą na świecie bronią tego typu, działającą w myśl zasady „wystrzel i zapomnij”, a do tego pierwszymi pociskami przeciwokrętowymi, naprowadzanymi na źródła ciepła. Przez lata Penguiny trafiły na wyposażenie licznych marynarek wojennych z całego świata, w tym również amerykańskiej, a rakietę dostosowano do wystrzeliwania z okrętów, samolotów i śmigłowców, a także naziemnych stanowisk obrony wybrzeża. Z czasem rozwój technologii sprawił, że Norweska firma Kongsberg Defence & Aerospace zaczęła pracować nad następcą Penguina. 

NSM - światowa czołówka rakiet przeciwokrętowych 

Prace nad nową rakietą rozpoczęły się na początku lat 90., a wyśrubowana specyfikacja nowej broni wymusiła współpracę z wiodącymi firmami zbrojeniowymi z innych krajów. W rezultacie kooperacji z firmami francuskimi, niemieckimi i amerykańskimi opracowano rakietę nowej generacji o nazwie Nytt sjømålsmissil (Nowy Pocisk Do Zwalczania Celów Morskich), co zmieniono następnie na NSM (Naval Strike Missile). 

Ważąca nieco powyżej 400 kilogramów rakieta ma niemal 4 metry długości. Przenosi 125-kilogramową głowicę bojową na odległość do 180 kilometrów, lecąc z prędkością 0,9 Macha. Podobnie jak Penguin, rakieta została przystosowana do wystrzeliwania z lądu, wody i powietrza, a jej istotną cechą są wysokie właściwości stealth oraz możliwość bardzo precyzyjnego wyboru punktu trafienia - dysponując bazą obrazów termowizyjnych różnych statków i okrętów można precyzyjnie wskazywać miejsce, w które ma trafić rakieta.

Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy

W 2007 roku pierwsze NSM trafiły na uzbrojenie norweskiej floty. W tym samym roku zainteresowała się nimi polska Marynarka Wojenna, planując wyposażenie w tę broń Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. Dzięki podpisanej z Norwegami umowie rakiety NSM trafiły do Polski, a wyposażona w nie jednostka rozpoczęła służbę w połowie 2013 roku. Podczas odbioru technicznego dywizjonu, wyposażonego w pierwsze 12 rakiet, generał Waldemar Skrzypczak stwierdził: "Dywizjon ten wprowadza nas do pierwszej ligi państw, które dysponują podobnymi systemami uzbrojenia". 

Efekt działania pocisku NSM pokazuje poniższy film, nagrany 5 czerwca 2013 r. na poligonie ATC Andøya (Andøya Test Center - Andøya Rakettskytefelt). Film dokumentuje trafienie przez NSM wycofanej w 2006 roku z linii norweskiej fregaty „Trondheim” o wyporności ok. 2100 ton.

Łukasz Michalik

gadżetomania.pl

Gadżetomania.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy