W Tybecie odkryto 28 nieznanych wirusów - mają one 15 tys. lat
Naukowcy odkryli 28 nowych wirusów ukrytych w lodzie sprzed 15 000 lat. Nie są one groźne dla człowieka, ale mogą nam wiele powiedzieć o zmianach klimatycznych.
Topnienie wiecznej zmarzliny na Syberii lub lodowców na Antarktydzie, to konsekwencje globalnego ocieplenia. Eksperci od dawna ostrzegają, że na powierzchnię mogą wydostać się patogeny, z którymi człowiek nigdy nie miał kontaktu.
W liczącej 15 000 lat próbce lodu pobranej z pokrywy lodowej Guliya z Płaskowyżu Tybetańskiego znaleziono genomy 33 wirusów. Co ciekawe, aż 28 z nich to wirusy nieznane nauce.
- Wirusy te mają sygnatury genów, które pomagają im w infekowaniu komórek w zimnym środowisku - po prostu surrealistyczne genetyczne sygnatury tego, jak wirus jest w stanie przetrwać w ekstremalnych warunkach - powiedział prof. Matthew Sullivan z Ohio State's Center of Microbiome Science.
To kolejne zdarzenie pokazujące, że pod lodami mogą znajdować się mikroorganizmy, o których nie mamy pojęcia. W 2014 r. naukowcy ożywili dwa "gigantyczne wirusy", które były uwięzione w syberyjskiej wiecznej zmarzlinie przez 30 000 lat.
- Wiemy bardzo niewiele o wirusach i mikrobach w tych ekstremalnych środowiskach i o tym, co tak naprawdę się tam znajduje. Dokumentacja i zrozumienie tego jest niezwykle ważne: Jak bakterie i wirusy reagują na zmiany klimatu? Co się dzieje, gdy przechodzimy z epoki lodowcowej do ciepłego okresu, w jakim teraz jesteśmy? - powiedział prof. Lonnie Thompson z Ohio State University.
Naukowcy mają nadzieję wykorzystać zebrane informacje o wirusach do lepszego zrozumienia ich ewolucji, a także zmian klimatycznych.
Wirusy odkryte w Tybecie to bakteriofagi, czyli takie, które infekują tylko bakterie. Nie są szkodliwe ani dla człowieka, ani dla innych ssaków. Niewykluczone jednak, że kiedyś spod lodu wydostaną się patogeny, które zapoczątkują kolejną pandemię, dużo groźniejszą niż COVID-19.