Wkrótce powstaną potężne pływające farmy słoneczne

​Już wkrótce powstaną gigantyczne pływające elektrownie fotowoltaiczne, które pozwolą państwom uniezależnić się od paliw kopalnym. Firma SolarDuck podpisała umowę z deweloperem Pondera o stworzeniu 555-megawatowych pływających farm solarnych. Projekt ma być rozwijany w latach 2023-2025.

Pierwsze pływające elektrownie fotowoltaiczne stworzone przez SolarDuck/Pondera będą zlokalizowane w Holandii, a kolejne w Azji Południowo-Wschodniej. Obie firmy opracują nowatorską technologię pozwalającą na dostarczenie energii do regionów świata o dużym nasłonecznieniu, ale z niedoborem ziemi (np. Singapur). Do 2023 r. powstaną ogniwa słoneczne o mocy 5 MWp (jednostka mocy szczytowej instalacji).

Moc szczytowa to termin określający moc oczekiwaną w idealnych warunkach, co oznacza małe lub żadne zachmurzenie, bez innych zakłóceń pogodowych lub mechanicznych związanych z poborem energii. Jeden megawat mocy szczytowej (MWp) jest równy 1 000 000 watom mocy szczytowej (Wp). 

Do końca 2025 r. firmy SolarDuck/Pondera chcą stworzyć pływające elektrownie o całkowitej mocy na poziomie 555 MWp.

- Jestem podekscytowany naszą współpracą i skalą naszych wspólnych projektów. W Pondera znaleźliśmy partnera, który nie tylko podziela nasze globalne ambicje, ale także dążenie do urzeczywistnienia tych planów. Mają długi i imponujący dorobek, który zamierzamy poszerzyć, dodając Offshore Floating Solar -  powiedział Koen Burgers, dyrektor generalny SolarDuck.

Na początku roku firma SolarDuck przetestowała pływającą elektrownię słoneczną o nazwie Demonstrator, którą holowano w górę rzeki w celu symulacji złożonych efektów wiatru i naprężeń wodnych, do których dochodzi do na otwartym morzu. Kolejny wariant Demonstratora będzie 13 razy większy i może wytrzymać siłę huraganów, które występują na Florydzie i Bermudach.

Reklama



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy